Przed tygodniem nasi IV-ligowcy tracili bramki tuż przed gwizdkami obwieszczającymi zejście na przerwę lub koniec meczu. Teraz ostatnie słowo należało do zespołów z powiatu szczycieńskiego. Rzutem na taśmę punkty zapewnili sobie także występujący w „okręgówce” piłkarze z Wielbarka.

Grali do końca

IV LIGA - 14. kolejka

MKS Szczytno - Granica Kętrzyn 2:2 (1:1)

0:1- (19.), 1:1 Paweł Pietrzak (38.-k.), 1:2 – (50.), 2:2 – Paweł Pietrzak (87.)

MKS: Kielin, Magnuszewski, Skonieczny, Mastyna, Gregorczyk, Kwiatkowski (73. Przetak), Lisiewicz, P. Pietrzak, Miłek (56. Murawski), Kwiecień (85. M. Pietrzak), Dębek.

MKS podtrzymał swoją passę spotkań bez porażek i po dobrym meczu zremisował z wyżej notowaną Granicą.

Praktycznie od pierwszej do ostatniej minuty gra toczyła się w szybkim tempie, a ponieważ zawodnikom trudno odmówić zawziętości, często dochodziło do ostrych starć. Efekt - opieka medyczna po raz pierwszy od dłuższego czasu miała pełne ręce roboty.

Goście dwukrotnie obejmowali prowadzenie, ale miejscowi, za sprawą P. Pietrzaka, za każdym razem doprowadzali do wyrównania. W 19. min Kielin skapitulował po raz pierwszy. Działo się to po akcji prawą stroną i dograniu piłki do środka. Szczytnianie odpowiedzieli w 38. min po rzucie karnym podyktowanym za ostre wejście bramkarza w Lisiewicza. P. Pietrzak czekał z egzekucją kilka minut, bo konieczna okazała się podwójna interwencja medyczna, ale szczytnianin zachował zimną krew i zmylił golkipera kętrzynian

MKS przespał początek drugiej połowy i Granica w 50. min wykorzystała rzut wolny. Na wyrównanie przyszło poczekać aż do 87. min. Piłkę zagrywaną z rzutu rożnego przystopował Mariusz Pietrzak, lewą nogą uderzył ją jego cioteczny brat Paweł i futbolówka wpadła nad bramkarzem do siatki. Wcześniej bliski szczęścia był Dębek, ale jego strzał trafił w słupek. W odpowiedzi w tę samą część bramki uderzyli goście. Tuż przed końcem trzy punkty MKS -owi mógł zapewnić Lisiewicz, lecz niepotrzebnie (miał dwóch partnerów) zdecydował się na uderzenie i piłka poszybowała nad poprzeczką.

- Wiadomo było, że łatwo nie będzie, i to potwierdziło się na boisku – powiedział „Kurkowi” kapitan Granicy Andrzej Kłosowski, do niedawna także trener zespołu. - Myślę, że z przebiegu meczu wynik jest zasłużony. Widać, że chłopcy z MKS-u grają piłką, często przez linię pomocy. To spory postęp.

Błękitni Pasym - Zamek Kurzętnik 5:4 (1:2)

1:0 – Arkadiusz Foruś (37.), 1:1 – (41.), 1:2 – (44.), 2:2 – Arkadiusz Foruś (49.), 3:2 – Marcin Gołębiewski (55.), 3:3- (57.), 3:4 – (59.), 4:4 – Marcin Łukaszewski (68.), 5:4 – Rafał Głodzik (90.)

Błękitni: Koledziński, Głodzik, A. Naczas, Kruk (58. G. Naczas), Panikowski (46. Ambroziak), Łachmański, Ziętak, S. Łukaszewski, Foruś, Gołębiewski, M. Łukaszewski.

Kolejny hokejowy wynik w Pasymiu i kolejne wielkie emocje. Choć kibice oglądali łącznie aż 9 goli, pierwszego z nich zobaczyli dopiero w 37. min. Był on rzadkiej urody – po dograniu M. Łukaszewskiego Foruś przymierzył w okienko. Kibice byli przekonani, że kolejne bramki dla pasymian są kwestią czasu, bo już wcześniej podopieczni Tadeusza Justki powinni kilka razy trafić do siatki. Nieoczekiwanie jeszcze przed przerwą na prowadzenie wyszli goście. Najpierw dobrze rozegrali rzut rożny, później gracz z Kurzętnika huknął z 30 m pod poprzeczkę i humory się popsuły.

W drugiej połowie sytuacja zmieniała się jak w kalejdoskopie. Goście, nastawieni na grę defensywną, byli bardzo skuteczni w ataku i jeszcze raz wyszli na prowadzenie. Do Pasymia przyjechali wprawdzie po punkt, ale w 59. min, po błędzie Koledzińskiego i linii obronnej, pojawiła się szansa na wywiezienie kompletu oczek. Od stanu 3:4 Zamek bronił się już całą drużyną.

W 68. min miejscowym udało się ponownie pokonać bramkarza gości. Strzelał Sebastian Łukaszewski, a skutecznie dobijał jego brat Marcin. Gdy już chyba wszyscy pogodzili się z remisem, nadeszła 90. min. S. Łukaszewski precyzyjnie dośrodkował na głowę Głodzika. Jego strzał golkiper Zamku wybił wprost pod nogi pasymskiego obrońcy. Ten okazji nie zmarnował. Chwilę później arbiter odgwizdał koniec.

- Goście schodzili do szatni bardzo źli. Zostali jednak pożegnani przez naszych kibiców oklaskami – opowiada epilog kolejnego pasymskiego thrillera sekretarz Błękitnych Jan Suchomski.

Motor Lubawa – Mamry Giżycko 6:0 (2:0), Start Nidzica - MKS Korsze 4:3 (1:0), Rominta

Gołdap – Sokół Ostróda 0:6 (0:3), Zatoka Braniewo – Płomień Ełk 2:0 (0:0), Tęcza Biskupiec – Tęcza Miłomłyn 2:0 (0:0), Mazur Ełk – ZKS Olimpia Elbląg 8:0 (4:0), GKS Wikielec – Polonia Pasłęk 1:0 (1:0). Mecz zaległy: Tęcza Biskupiec – Rominta Gołdap 6:1.

Klasa okręgowa, 12. kolejka

Omulew Wielbark - Cresovia Górowo Iławieckie 3:2 (2:1)

1:0 – Jarosław Berk (7.), 1:1 – (24.), 2:1- Konrad Elsner (35.-k.), 2:2 – (71.-k.), 3:2 – Konrad Elsner (90.-k.)

Omulew: Przybysz, Malinowski, Nowakowski, Ścibek, Michalak, Berk, Elsner (86. Sałata), Bugaj, Remiszewski(71. Dąbkowski, 87. Żegliński), Abramczyk, Baranowski.

Kibice w Wielbarku oglądali następne zwycięstwo Omulwi i aż trzy rzuty karne. - Co najmniej dwóch ostatnich ja bym nie gwizdnął – twierdzi trener Mariusz Korczakowski. Obie kontrowersyjne jedenastki sędzia podyktował za dość przypadkowe zagrania obrońców rękami. Najpierw w ten sposób gola zdobyli goście, w ostatniej zaś minucie próbę nerwów wytrzymał Elsner. Dla zawodnika Omulwi była to druga wykorzystana w tym dniu jedenastka, bo celnie uderzył z „wapna” również w 35. min. Wcześniej w polu karnym padł pociągany za koszulkę Abramczyk.

- Sytuacji z obu stron było na remis, ale umiejętności piłkarskie były po stronie Cresovii – uważa trener Korczakowski. - Dziwię się, że Górowo jest tak nisko w tabeli.

Znicz Biała Piska – DKS Dobre Miasto 0:1 (0:0), Victoria Bartoszyce – Orlęta Reszel 5:0 (3:0), Warmia Olsztyn – Polonia Lidzbark Warmiński 2:2 (0:2), Pisa Barczewo – Granica Bezledy 1:0 (1:0), Fortuna Wygryny Ruciane-Nida - Leśnik Nowe Ramuki 1:3 (0:2), OKS II Stomilowcy Olsztyn – Łyna Sępopol 1:3 (0:0), LZS Lubomino-Wilczkowo – Mazur Pisz 2:0 (1:0)

Mazur Świętajno

– KS Różnowo

1:2 (0:1)

Bramka dla Mazura: Arkadiusz Kozioł (70.)

Mazur: Wielk, Paradowski, Ryszard Kozicki, Stankiewicz, Witkowski, Kozioł, Tatyrata, Stańczak, Robert Kozicki (46. Zbirowski), Grabowski, M. Kozicki.

Gospodarze mieli optyczną przewagę, ale do siatki częściej trafiali przyjezdni. Zespół z Różnowa prowadził już 2:0, Kozioł zdobył bramkę kontaktową, lecz na doprowadzenie do remisu zabrakło czasu.

Błękitni Stary Olsztyn - Zryw Jedwabno

3:6 (2:2)

Bramki dla Zrywu: Artur Dymek (13., 37.), Sławomir Foruś (66., 90.), Konrad Pławski (74.), Paweł Żmijewski (79.)

Zryw: Mateusiak, A. Kawiecki, Ł. Kawiecki, M. Foruś, Sznajder, Włodkowski, Młotkowski, Pławski (80. Bollin), Kuchna (56. S. Foruś), Dymek, Żmijewski.

Do 70. min trwała wymiana ciosów – goście wychodzili na prowadzenie, piłkarze ze Starego Olsztyna wyrównywali. Końcówka zdecydowanie należała do Zrywu, który strzelil trzy kolejne bramki, zapewniając sobie zwycięstwo.

Mewa Prejłowo – Kormoran Lutry 2:5 (0:3), KS Łęgajny – Niedźwiedź Ramsowo 3:3 (1:0), WKS Dąbrówka Wielka – Warmianka Bęsia 5:2 (2:1). Pauzowała Wałpusza 07 Jesionowiec.

Klasa okręgowa - 8 kolejka

8. kolejka

JUNIORZY

MKS Szczytno – Tempo Wipsowo 3:0 wo. - goście nie przyjechali na mecz.

JUNIORZY MŁODSI

MKS Szczytno – Błękitni Pasym 8:0 (3:0); br.: Mateusz Abramczyk (26.), Konrad Krawiec (33.), Paweł Dziczek (40.), samob. (46.), Arkadiusz Wnuk (47.), Bartosz Pieńkos (52.), Piotr Turek (77.), Paweł Radziwiński (79.)

Olimpia Olsztynek – Reda Szczytno 6:1 (2:1); br.: Jakub Domżalski (16.)

Pisa Barczewo - Omulew Wielbark 8:0 (6:0)

MŁODZICY

Pisa Barczewo - MKS Szczytno 2:6 (2:3); br.: Filip Pepłowski (6., 30., 32., 46.), Sebastian Nowakowski (56.), Radosław Jasiński (69.)

Błękitni Pasym – Mrągowia Mrągowo 4:11 (1:8); br.; Marcin Kruczyk (11., 47.-k., 68.), Mateusz Kędzierski (41.),

Reda Szczytno – Cegielnie Olsztyńskie Unieszewo 3:0 wo. - goście nie przyjechali na mecz

TRAMPKARZE

Pisa Barczewo – MKS Szczytno 2:0 (1:0)

Reda Szczytno – GKS Stawiguda 1:3 (1:0);br.: Damian Dąbrowski (29.)

Omulew Wielbark – Leśnik Nowe Ramuki 2:2 (2:1); br.: Filip Gut (11.), Igor Kostrzewa (29.)

Informacje piłkarskie opracowali: (gp) , (dob)