W tym roku obchodzimy 280-lecie uzyskania praw miejskich przez Szczytno. Stało się to na mocy regulaminu wydanego przez króla Prus Fryderyka Wilhelma I 12 czerwca 1723 r. Przepis ten normował sytuację licznych osad i miasteczek na Mazurach, które od dawna posiadały przywileje i powinności na prawach miast, lecz nie posiadały prawa do własnego samorządu.

Gród pod krzyżackim zamkiem

Rozwój osady

Od 12 czerwca 1723 roku Szczytno zaliczało się do miast trzeciej kategorii, czyli ważnych ośrodków administracji, rzemiosła i handlu o znaczeniu regionalnym.

Zanim jednak doszło do tego dziejowego wydarzenia, miasto miało za sobą ponad czterysta lat historii, w tym prawie dwieście lat starań o uzyskanie praw miejskich. Rozrastało się ono pod zamkiem, zbudowanym przez Krzyżaków około roku 1350. Zamek stanowił siedzibę prokuratorów, czyli administratorów okręgu - którego granice pokrywają się w zasadzie z granicami współczesnego powiatu. Jednocześnie załoga zamku (złożona zwykle z ponad trzydziestu zbrojnych) ochraniała przebiegający nieopodal szlak handlowy. Wiódł on z ziem polskich do Królewca, nad Bałtyk (historyczny Trakt Warszawski - dziś ul. Warszawska). Stwarzało to sprzyjające warunki rozwoju osady, początkowo służebnej wobec załogi zamkowej, potem handlowej, która usytuowała się przy drodze łączącej trakt z zamkiem (dziś ul. Odrodzenia) i około roku 1495 miała już swój kościół (w miejscu, gdzie dziś wznosi się kościół ewangelicki).

W 1525 r. ziemie zakonu w Prusach stały się lennem królów polskich, a wielcy mistrzowie krzyżaccy przyjęli tytuł książąt pruskich i wyznanie luterańskie. Zamek stracił swoje militarne znaczenie posterunku strzegącego granicy państwa zakonnego z ziemiami polskimi. Zyskał zaś nowe walory.

Książę Jerzy Fryderyk upatrzył go sobie na siedzibę w czasie polowań na terenie okalającej go, zasobnej w zwierzynę łowną puszczy. Przebudowa zamku na reprezentacyjną siedzibę książęcą w latach 1579-1581 zintensyfikowała rozwój osady, napłynęło i osiedliło się tu wówczas na korzystnych warunkach wielu rzemieślników, biorących udział w pracach na zamku.

Efektem tego skoku ekonomicznego było uzyskanie przez Szczytno statusu gminy wiejskiej, pod którym to określeniem figuruje w jednym z dokumentów z 1597 r. Jednak ograniczony teren (mokradła i bagna) utrudniał gminie dalszy rozwój. Mieszkańcy, nie mogąc zająć się rolnictwem, czy hodowlą, trudnili się rzemiosłem i handlem - do czego jednak nie mieli koniecznych zezwoleń i przywilejów. Zaczęto się o nie starać już w połowie XVI w., lecz udało się je uzyskać dopiero w latach 1602-1603: zezwolenia na warzenie i wyszynk piwa, handel, urządzanie jarmarków i targów.

Piwna danina

Korzystne położenie handlowe Szczytna, przy nabyciu wyżej wspomnianych praw, zaniepokoiło Pasym - uprzywilejowane stare miasto, cierpiące z powodu położenia na uboczu uczęszczanego traktu kupieckiego. Na skutek skarg mieszczan pasymskich Szczytnu cofnięto nadane wcześniej uprawnienia (wizytatorzy książęcy dziwili się nawet w raportach, dlaczego to Pasym nie może znieść w pobliżu drugiego miasta, skoro w innych okolicach bliskie sąsiedztwo miast jest rzeczą normalną). Mieszkańcy Szczytna nie ustawali jednak w zabiegach o utrzymanie przewagi gospodarczej popartej stosownymi przywilejami. Determinacja ich była wielka, bowiem zgodzili się na sprzedaż sławetnych 20 łasztów (30 tys. litrów) piwa książęcego rocznie. W zamian za to zobowiązanie otrzymali w 1616 r. przywilej fundacyjny, pozwalający na powołanie własnego sądownictwa dla spraw karnych i cywilnych oraz powołanie policji. Własne piwo mogli warzyć i sprzedawać mieszkańcy Szczytna tylko wtedy, gdy sprzedali książęce. Taka była cena stania się "miasteczkiem".

Nie było trudno wywiązać się z tego obowiązku w dobrych czasach, lecz Szczytno miało właśnie przed sobą czasy ciężkie. Okres wojen od połowy XVII w. przyniósł przemarsze różnych wojsk, za nimi wlokły się epidemie chorób, pożary, klęski głodu. Mimo próśb miasteczka nie zmniejszono zobowiązań piwnych wobec książąt (w 1725 r. do kasy królewskiej z tego tytułu płacono 80 talarów rocznie, podczas gdy cały dochód budżetu Szczytna wynosił 353 talary).

Mimo kryzysowej sytuacji, a może właśnie dlatego, miasteczko uparcie dążyło do uzyskania przywilejów miejskich, które dałyby formalną możliwość rozwoju własnego handlu i rzemiosła. Prawdopodobnie pragnienie to było tak silne, iż zanim się spełniło, Szczytno powoływało, oczywiście nielegalnie, swych burmistrzów i rajców już w końcu XVII w. Świadczą o tym przytaczane przez niemieckich historyków cytaty z dokumentów książęcych, w których ten stan jakby akceptowano.

Trudne początki samorządności

Jednak czas bezładu i dezinformacji w dziedzinie administrowania i zarządzania krajem mijał. W 1713 r. władcą Prus został Fryderyk Wilhelm I. Ten król - żołnierz był miłośnikiem porządku, rodem z pruskich koszar (to on stworzył coś, co później określało się mianem pruskiego drylu) we wszystkich dziedzinach życia publicznego. To jemu właśnie Szczytno, wówczas jeszcze Ortelsburg, zawdzięczało zalegalizowanie swych poczynań na niwie samorządu miejskiego.

Początki tej pierwszej szczycieńskiej samorządności nie były łatwe. Miasto miało mieć radę miejską (magistrat), złożoną z ośmiu członków, w tym burmistrza, sędziego miejskiego i sześciu ławników. Jednak brak odpowiednich kandydatów na owe stanowiska powodował, iż zdarzały się na nich długoletnie wakaty. Przeciętnie udawało się obsadzić dwa do trzech stanowisk w magistracie. Mało zachęcające - wręcz "nędzne" - jak to określił historyk Szczytna Hermann Gollub - były także związane z nimi pensje. Trzech burmistrzów zostało zdjętych z urzędu za niewłaściwe jego sprawowanie. Było więc tak, że funkcję burmistrza Szczytna pełniły osoby piastujące to stanowisko w innym mieście.

Dopiero na początku XIX w. sytuacja w tej dziedzinie unormowała się. W 1808 r. wprowadzone zostały przepisy ordynacji miejskiej, które podzieliły mieszkańców miasta według cenzusu majątkowego, a ten stosownie kwalifikował do czynnego i biernego prawa wyborczego.

Epoki klęsk i rozwoju

W 1811 r. burmistrzem został urodzony w Szczytnie Jakub Kowalewski. I chociaż w uznaniu dla jego zdolności, jak byśmy dzisiaj powiedzieli "menedżerskich", w 1816 r. wybrano go burmistrzem dożywotnio, to jednak w 1839 r. został zawieszony, a rok później odwołany z urzędu. Okres jego rządów w Szczytnie to czas kryzysu ekonomicznego. Wywołały go najpierw rozbiory Polski - miasto, które czerpało największe korzyści z tranzytu i handlu z ziemiami polskimi, zostało odeń odcięte kordonem. Później przyszła epoka wojen napoleońskich, a z nimi - epidemie cholery, grypy, duru oraz klęski głodu. Lecz to właśnie wówczas dzięki obrotności Kowalewskiego miasto stało się pierwszym właścicielem gruntów i nieruchomości, którymi mogło obracać i czerpać z własnego majątku środki na inwestycje.

Bardzo korzystnym dla Szczytna było przywrócenie mu statusu siedziby władz powiatowych w 1818 r., co w sposób naturalny polepszyło koniunkturę gospodarczą. Zwiększyła się wówczas także liczba wykształconych mieszkańców miasta, siłą rzeczy odrodziły się targi, jarmarki, rzemiosło i lokalny przemysł, rozwijany w oparciu o miejscowe surowce: cegielnie, tartaki, fabryki obróbki drewna i wikliny oraz oczywiście piwowarstwo.

Od połowy XIX w., a zwłaszcza po 1871 r. rozwój gospodarczy miasta przybrał na sile, co wiązało się z intensywnym rozwojem przemysłu w Prusach, a potem w Cesarstwie Niemieckim, które stanęło do rywalizacji ze starymi potęgami politycznymi i gospodarczymi w Europie.

To właśnie w ostatniej ćwierci XIX w. powstało szereg gmachów publicznych, użytkowanych do dziś: sąd (1869), gmach dzisiejszego Zespołu Szkół Nr 2 - dawniej seminarium nauczycielskie, potem Gimnazjum im. Hindenburga - przy ul. Polskiej (1884), budynek Urzędu Skarbowego - dawniej starostwa powiatowego, po 1945 r. Powiatowego Komitetu PZPR (1885), kompleks budynków WSPol. - dawniej koszary (1886), gmach poczty - dziś też poczta (1892).

Modernizowano infrastrukturę miejską: w połowie XIX w. główne ulice otrzymały twardą nawierzchnię i zbudowano przy nich chodniki, potem zaś oświetlono, w 1904 r. uruchomiono gazownię, a w 1908 r. - miejskie wodociągi. W 1909 r. zbudowano szpital, kilkakrotnie rozbudowywany do 1939 r.

W latach 80. XIX w. Szczytno stało się ważnym węzłem kolejowym na Mazurach. Ułatwiona komunikacja miasta z resztą kraju przyczyniła się do odkrycia Szczytna jako ciekawego miejsca wypoczynku i rekreacji.

Twórca nowoczesnego miasta

O zwiększenie atrakcyjności miasta w tej dziedzinie szczególnie dbał twórca nowoczesnego miasta, Ernst Mey, który piastował urząd burmistrza Szczytna (Ortelsburga) nieprzerwanie w latach 1903-1933. W 1913 r. Szczytno powiększyło znacząco swoje terytorium poprzez przyłączenie starszej odeń sąsiedniej wsi Bartna Strona.

Zniszczone niemal doszczętnie w pierwszych tygodniach I wojny światowej miasto odbudowano w latach 1916-1924 r. Nabrało ono charakteru nowoczesnego miasta, z szerokimi ulicami i wysoką, często czterokondygnacyjną zabudową głównych traktów, kilkoma hotelami (5), bankami (6), bibliotekami, kinem, licznymi kawiarniami i restauracjami (36). Zadbano o powstanie terenów zielonych służących rekreacji: bazy wodniackie i kąpieliska nad Jeziorem Domowym Dużym, trasy spacerowe nad drugim jeziorem i w lesie miejskim. W hotelu "Berliner Hof"- róg ul. Polskiej i 1 Maja - gościł często z przedstawieniami teatr z Olsztyna, a także zespoły muzyki kameralnej, śpiewacy z Królewca i Olsztyna.

Godnym uwagi jest fakt, iż przez te wszystkie lata, od momentu uzyskania praw miejskich, władzom Szczytna problem ich siedziby wydawał się jakby drugorzędny. Przez długie bowiem lata urzędowały bądź to w swych prywatnych mieszkaniach, bądź w pomieszczeniach wynajmowanych. Dopiero w 1870 r. udało się nabyć dworek, stanowiący wcześniej siedzibę sądu, a jeszcze wcześniej - mieszkanie prywatne, zbudowany na początku XIX w. Po pierwszym ratuszu miejskim zachowały się do dziś grupy drzew na Pl. Juranda, którymi był on otoczony. W latach trzydziestych XX w. ponad stuletni drewniany budynek groził katastrofą budowlaną i był za mały, by pomieścić miejski aparat urzędniczy, który funkcjonował rozrzucony po całym mieście.

Budowa gmachu nowego ratusza i urządzenie jego najbliższego otoczenia miało decydujące znaczenie dla wyglądu miasta, tak charakterystycznego do dziś. Powstał on latach 1936-1937 wg projektu królewieckiego architekta Kurta Fricka. Nowy ratusz to inicjatywa i dokonanie ostatniego niemieckiego burmistrza Szczytna - Bruno Armgardta. Miejsce, gdzie stanął, a także architektura nie były przypadkowe - miały bowiem nawiązywać i nadal to czynią - do tego co było zalążkiem miasta - do zamku zbudowanego przez Krzyżaków. Bez względu na idee przyświecające temu przedsięwzięciu ówczesnych władz miejskich, trudno sobie dziś wyobrazić Szczytno bez tego monumentalnego gmachu w perspektywie głównej ulicy miasta.

Czerwona nawałnica

Niemiecką historię Szczytna - Ortelsburga zakończyła druga wojna światowa. Armia Czerwona, wkraczając zimą 1945 r. na teren Prus Wschodnich, metodycznie dewastowała i ogałacała z wszelkich urządzeń wyludnione obszary, których mieszkańcy uciekli bądź zostali ewakuowani. Miasto zostało zajęte 23 lutego 1945 r., zniszczenia przekraczały 50 procent zabudowy. Porozumienia z Teheranu i Jałty, potwierdzone na konferencji pokojowej w Poczdamie, przewidywały włączenie południowej części Prus Wschodnich do Polski i wysiedlenie ludności miejscowej.

26 maja 1945 r. administracja polska przejęła władzę w Szczytnie od radzieckiej komendantury wojennej. Do opuszczonego przez dawnych mieszkańców miasta przybywali osadnicy z ziem polskich, w tym repatrianci z kresów wschodnich. Najwięcej jednak osadników przybyło, jak przed wiekami, z Mazowsza. Rozpoczynał się nowy rozdział w dziejach miasta.

Monika Ostaszewska-Symonowicz

2003.07.02