Ostatnie dwie serie spotkań pokazały, że walczące o utrzymanie drużyny Gwardii oraz Perkuna nie składają broni i utrzymują kontakt punktowy z innymi zespołami z dolnej połówki tabeli. Szanse na awans do klasy okręgowej chyba definitywnie pogrzebała Omulew Wielbark, która zanotowała dwie kolejne porażki.

KLASA OKRĘGOWA
23. kolejka
MKS Korsze - Błękitni Pasym 2:5 (0:4)
0:1 – Robert Malanowski (14.), 0:2 – Szymon Chrzanowski (33.), 0:3 – Bartosz Nosowicz (35.), 0:4 – Patryk Malanowski (45.), 1:4 – (50. -samob.), 2:4 – (54.), 2:5 – Bartosz Nosowicz (72.)
Błękitni: Brzozowski (46. Olszewski), Dobrzyński, Stańczak, Świercz, Młotkowski (76. Borkowski), Król, Gwardiak (65. Niestępski), Chrzanowski, R. Malanowski (46. Michał Łukaszewski), Nosowicz, P. Malanowski (76. Ciesielski).
Gwardia Szczytno – Orzeł Janowiec Kościelny 0:2 (0:1)
0:1 – (18.), 0:2 – (54.)
Gwardia: Kowalski, Garcia, Brzeziński (70 Puszko), Ł. Krajza, Jodełka (85. Kołakowski), Ciebień (85. Michalczak), R. Krajza (70. Nurkowski), Dąbrowski (53. Lemański), Nowosielski (62. Napiórkowski), Kozicki, Kowalczyk (57. Gołaszewski).
Naki Olsztyn – Perkun Orzyny 5:0 (2:0)
1:0 – (2.), 2:0 -(16.), 3:0 – (63.), 4:0 – (80.), 5:0 – (86.)
Perkun: A. Olszewski, M. Marszałek, Mikulak, Sachajczuk, Tumanowicz, Prachniewski (55. Żebrowski), Len, D. Olszewski (75. Kulesza), Kacprzak, Opalach, Szymaniak.
24. kolejka
Błękitni Pasym - GKS Stawiguda – mecz przełożony
Vęgoria Węgorzewo – Gwardia Szczytno 1:3 (1:2)
0:1, 0:2 – Rafał Krajza (9., 25.-k.), 1:2 – (45. - k.), 1:3 – (90.)
Gwardia: Lemański, Ł. Krajza, Garcia, Brzeziński, Puszko (76. Bałdyga), Przywara (55. Pik), Ciebień, R. Krajza, Kozicki, Nowosielski (55. Dąbrowski), Kołakowski (65. Michalczak, 89. Chorążewicz).
Perkun Orzyny – Kłobuk Mikołajki 2:0 (0:0)
1:0 – Arkadiusz Żebrowski (71.-k.), 2:0 – Łukasz Szymaniak (79.)
Perkun: M. Marszałek, Mikulak, Prachniewski (33. Sachajczuk), Tumanowicz, Len, Ciężar, D. Olszewski, Opalach, Kacprzak, Szymaniak, Żebrowski.
Błękitni w Korszach zagrali dla Gwardii – ich wygrana z MKS-em ułatwia zadanie szczytnianom broniącym się przed spadkiem. W pierwszej połowie pasymianie robili na połowie rywala, co chcieli, i zanosiło się na pogrom. Głupio strony przez gości gol samobójczy dodał na chwilę skrzydeł miejscowym, którzy wkrótce już własnymi siłami zdobyli bramkę nr 2, ale gol Nosowicza zakończył sprawę. Na minioną sobotę zaplanowany był mecz z liderem ze Stawigudy, ale z powodu śmierci matki jednego z piłkarzy Błękitnych spotkanie przełożono.