Na działce leżącej przy skrzyżowaniu ul. Andersa i Lipperta od kilku dni trwają roboty ziemne. Spora grupka ludzi przy pomocy najzwyklejszych łopat grzebie w ziemi - fot. 1. Mocno to dziwi, bo od czegoż we współczesnych czasach są koparki, spychacze czy inne mechaniczne monstra. Niby tak, jednak w pewnych specyficznych warunkach, prace ręczne są niezastąpione. W opisywanym wyżej miejscu, gdzie do niedawna stały baraki byłego „Termeksu” prowadzone są bowiem badania archeologiczne. Jest tu ostrożnie usuwana warstwa ziemi po warstwie, a do tego nawet najbardziej precyzyjna koparka jednak się nie nadaje. Roboty nadzoruje znany już naszym Czytelnikom archeolog z Biskupca Cezary Żabiński.
Ten sam, który kierował pracami odkrywkowymi w fosie i nad brzegiem jeziora, tuż przed rozpoczęciem budowy ścieżki pieszo-rowerowej. Na działce po byłym „Termeksie” wydobyto sporo interesujących przedmiotów, m. in. przedwojenne sztućce, butelki po piwie pochodzące z browaru W. Dauma, z elegancko zachowanymi porcelanowymi kapslami - przedmiotem pożądania kolekcjonerów – fot. 2. Z kolei w górnej części zdjęcia widać stos rozmaitego żelastwa. Zdaniem archeologa tego rodzaju liczne artefakty świadczą o tym, że przed wojną musiał tu stać warsztat obróbki metalu, czyli coś w rodzaju kuźni. Dodatkową wskazówką jest gruba warstwa żużlu i szlaki, pochodzącej na pewno z paleniska.