Rodzice maluchów uczęszczających do przedszkola w Pasymiu muszą mocno trzymać się za kieszeń. Firma cateringowa, która zapewnia dzieciom wyżywienie, podniosła dzienną stawkę z 12,50 zł do 17 złotych. Radny Aleksander Waś zastanawia się, czy w tej sytuacji dobrym pomysłem była rezygnacja gminy z prowadzenia własnej kuchni w placówce. Jego zdaniem, gdyby wciąż tam funkcjonowała, koszty byłyby zdecydowanie niższe, o czym świadczą przykłady innych samorządów.

Horrendalna podwyżka w przedszkolu
Burmistrz Cezary Łachmański przekonuje, że o likwidacji kuchni w przedszkolu zdecydowały względy ekonomiczne

DLACZEGO SAMI NIE ŻYWIMY NASZYCH DZIECI?

Do 2020 r. przedszkole w Pasymiu miało własną kuchnię. Wówczas dzienna stawka żywieniowa na przedszkolaka wynosiła 7,50 zł. Za tę opłatę dzieci miały zapewnione śniadanie, zupę oraz drugie danie. Po tym, jak gmina zrezygnowała z dalszego utrzymywania w placówce kuchni, wyżywieniem zajęła się miejscowa firma cateringowa. Wtedy koszt posiłków wzrósł do 12,50 zł za dzień. Wysoka inflacja, a także wzrost kosztów energii spowodowały, że teraz firma podniosła stawkę do 17 złotych. Zaniepokojeni skalą podwyżki rodzice zwrócili się z prośbą o interwencję do radnego Aleksandra Wasia, który poruszył sprawę na sesji Rady Miejskiej w ubiegłym tygodniu. Zwracał uwagę, że podniesienie stawki o 30% to zdecydowanie więcej, niż obecnie wynosi inflacja. Dawał też jasno do zrozumienia, że rezygnacja przez gminę z prowadzenia przedszkolnej kuchni była błędem.

 

 

Aby zapoznać się z pełną treścią artykułu zachęcamy
do wykupienia e-prenumeraty.