Jest taka anegdotka o kawie, mówiąca o tym, że aby ów napój był czarnej barwy trzeba starannie wypalić jej ziarna.
Cóż, żeby jednak kawę wybielić dodajemy mleka lub śmietany. Mało tego, powinna też być gorzka, ale żeby lepiej smakowała słodzimy ją. Podobne sprzeczności odnotowujemy m. in. na miejskich albo gminnych drogach. Niedawno główny gruntowy trakt biegnący przez Nowe Gizewo otrzymał bitumiczny dywanik, dzięki czemu teraz jeździ się po nim komfortowo. Ba, skoro nawierzchnia stała się równa i gładka, wzrosła też prędkość poruszających się pojazdów. Żeby ją z kolei ograniczyć zainstalowano progi zwalniające, zwane potocznie śpiącymi policjantami. Czy to nie wariactwo?
Otóż tak, zdaniem wielu użytkowników, a świadczy o tym chociażby zaobserwowany przez nas proceder, polegający na nagminnym wymijaniu progów zwalniających skrajem jezdni, co ilustruje zdjęcie.
Przy czym warto zauważyć, że próg nie jest kompletny - brakuje kilku elementów i tylko możemy domyślać się jak to się stało, a właściwie kto tego dokonał. Jakby jednak z tymi elementami nie było, dodajmy, że opisywany próg nie jest jedynym w Nowym Gizewie.
Kolejny wygląda jednak inaczej. Wydaje się, że zarządca drogi zdał sobie sprawę z tego, że kierowcy mijają śpiących policjantów, więc poszedł po rozum do głowy i się zabezpieczył. Postawił na poboczu słupki, uniemożliwiające taki manewr.
Niestety, albo postawiono ich za mało, albo skraj jezdni okazał się za szeroki, bo wyszło to tak, jak pokazuje kolejna fotografia.
NA BEZCZELA
Niedawno pisaliśmy o wielkim nielegalnym wysypisku rozmaitych gratów na polnej drodze pod Dębówkiem, tuż u progu lasu. Teraz na podobne natrafiliśmy tuż pod Szczytnem. W miejscu gdzie od drogi Szczytno – Jedwabno odchodzi nieczynny odcinek starej szosy olsztyńskiej leżą wielkie worki z najrozmaitszymi gratami, przeważnie z częściami i akcesoriami komputerowymi. Co gorsza, w przydrożnych zaroślach widać drugie tyle nieczystości.