Nadchodzi zima, a to najtrudniejszy czas dla osób bezdomnych. W samym Szczytnie jest ich ponad trzydziestu. Zaledwie około połowa przebywa w schroniskach, gdzie trzeba przestrzegać regulaminu i nie wolno spożywać alkoholu. Dlatego wielu ludzi pozbawionych dachu nad głową woli przetrwać zimę, koczując w opuszczonych budynkach, piwnicach, na działkach czy w pobliżu węzłów ciepłowniczych. To jednak igranie z losem, które może zakończyć się tragicznie.
WYBIERAJĄ WOLNOŚĆ ZAMIAST SCHRONISKA
Wielkimi krokami zbliża się zima, najtrudniejszy czas dla ludzi bezdomnych. Latem, kiedy jest ciepło, znajdują schronienie gdziekolwiek, a nocleg „pod chmurką” nie zagraża ich życiu. Gdy jednak temperatura spada poniżej zera, ludzie pozbawieni dachu nad głową są narażeni na śmierć. I choć ośrodki pomocy społecznej proponują im umieszczenie w schroniskach, to znaczna ich część nie korzysta z tej oferty. W Szczytnie jest obecnie 33 bezdomnych. – Ta liczba utrzymuje się na stałym poziomie. Jedni odchodzą, ale na ich miejsce przychodzą drudzy – mówi Hanna Bojarska, dyrektor Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Szczytnie.