Uff, jak gorąco! Zapanowały ogromne upały, ponad 30oC, że aż trudno wytrzymać. Do tego dołączyły rozszalałe żywioły, które na szczęście obeszły się z nami dość łagodnie w porównaniu do innych części województwa.
W nieodległym Bisztynku padał grad wielkości kurzych jajek, więc odpukać, aby do nas nie zawędrował podobny kataklizm, niszczący uprawy rolne, dachy domostw, a nawet uszkadzający karoserie samochodów. Cóż, jak tak gorąco, pozostaje odwiedzić dla ochłody miejską plażę, gdzie kąpielowiczów już od rana jest sporo - fot. 1. Ostatnio tuż nad plażą pojawiły się jakieś metalowe elementy niewiadomego przeznaczenia.
Ich wygląd zrodził podejrzenie, że być może są to zręby przyszłych bramek wejściowych na plażę - fot. 2. Ta wkrótce zostanie ogrodzona i będą pobierane opłaty za wstęp, jak to bywa w szanujących się kurortach. Gdy jednak przypatrzymy się dokładnie, zauważymy na rurkach niewielkie nalepki, no i wszystko staje się jasne - fot. 3.
Tyle że plażowicz, zjawiwszy się na kąpielisku, nie skupia się na dokładnych oględzinach tego co stoi w pobliżu, a nietypowy kształt ustrojstwa nie zachęca do pozostawienia w nim roweru. Te albo leżą na piasku, albo opierane są o barierki na molo - fot. 4. Należałoby po prostu obok stojaków umieścić jakiś napis w rodzaju „parking dla rowerów” lub coś w tym stylu.