W projekcie przyszłorocznego budżetu powiatu zapisano 120 tys. zł na opracowanie dokumentacji budowy kotłowni przy komendzie straży pożarnej. Realizację tej inwestycji postulował komendant Mariusz Gęsicki tłumacząc, że obecnie koszty ogrzania siedziby strażaków ciepłem z pobliskiego szpitala są bardzo wysokie. Wątpliwości dotyczące celowości tego przedsięwzięcia mają jednak niektórzy radni powiatowi.
DROGIE CIEPŁO
Oddana w 2009 roku do użytku nowa siedziba straży pożarnej generuje ogromne koszty utrzymania. Największy wydatek stanowi ogrzewanie. Ciepło przesyłane do komendy pochodzi z pobliskiej przyszpitalnej kotłowni. Na początku tego roku dyrekcja szpitala podniosła straży jego cenę niemal o 100%. To spowodowało, że już w maju całoroczny budżet komendy został wykorzystany w 60%. Doszło do tego, że w czasie mrozów w garażach trzeba było ustawiać olejowe dmuchawy, byle tylko utrzymać w pomieszczeniach plusową temperaturę. Słona cena ogrzewania spowodowała, że strażakom zaczęło brakować środków na konserwację sprzętu ratowniczego. W związku z tą sytuacją komendant powiatowy Państwowej Straży Pożarnej Mariusz Gęsicki uznał, że najlepszym wyjściem byłaby budowa własnej kotłowni, niezależnej od szpitala. Postulat ten zgłosił władzom powiatu, który jest właścicielem budynku komendy.
WĄTPLIWOŚCI RADNYCH
W projekcie przyszłorocznego budżetu na budowę kotłowni zarezerwowano 120 tys. złotych. Środki te mają być wydane na opracowanie dokumentacji. To budzi zastrzeżenia niektórych radnych.