Inwestycje w rozrywkę to jedno z najbardziej popularnych rozwiązań, na które coraz częściej decydują się samorządy w Polsce, zabiegające o promocję swoich okolic. Tymczasem

w Szczytnie o czymś takim możemy tylko pomarzyć.

Inwestycje w rozrywkę to jedno z najbardziej popularnych rozwiązań, na które coraz częściej decydują się samorządy w Polsce, zabiegające o promocję swoich okolic. Tymczasem w Szczytnie o czymś takim możemy tylko pomarzyć.

Jak promować miasto?

Nad tym w jaki sposób promować miasto debatowali ostatnio radni miejscy na posiedzeniu jednej z komisji. Możliwości, jak zastrzegają przedstawiciele władz, są ograniczone. Działania skupiają się wokół Dni i Nocy Szczytna, święta Kartoflaka i pofajdoków. Na większe inwestycje miasta nie stać.

- Stać nas na działania drobnymi kroczkami – przyznaje otwarcie wiceburmistrz Krzysztof Kaczmarczyk. Na promocję w skali roku samorząd przeznacza ok. 100 tys. zł. Tymczasem jak pokazują przykłady zamieszczone poniżej inne samorządy inwestują potężne pieniądze w budowę infrastruktury rozrywkowej, która w ich zamierzeniach ma przyciągnąć tysiące turystów. Czy na terenie Szczytna nie można byłoby zbudować wioski krzyżackiej, nawiązującej do sienkiewiczowskiej powieści? Ten pomysł zgłaszany już od wielu lat wciąż nie może doczekać się realizacji. A wydaje się, że idealnie mógłby wpasować się w oczekiwania turystów, kojarzących Szczytno z Jurandem i zamkiem krzyżackim.

- Inicjatywa powinna wypłynąć od przedstawicieli biznesu. My moglibyśmy ją wtedy wspierać. Samodzielna realizacja pomysłu z naszych środków nie ma szans – mówi wiceburmistrz.

Miasto nie planuje też inicjować przedsięwzięć, do których zachęcał radny Grzegorczyk. Postulował on, aby przy okazji święta grodu zorganizować przemarsz przebierańców, złożonych z mieszkańców miasta.

- Tę rolę powinno na siebie wziąć któreś z lokalnych stowarzyszeń. Działania odgórne, co udowadniają Dni bez Samochodu – nie mają szans powodzenia – studził entuzjazm radnego naczelnik wydziału promocji Rafał Wilczek.

(o)

CO ROBIĄ INNI?

ZĄBKOWICE ŚLĄSKIE. Tamtejsze władze samorządowe mają już gotowy wniosek do ministra kultury, licząc na jego wsparcie przy budowie Centrum Frankensteina. W znajdujących się tam ruinach zamku ma się mieścić m.in. laboratorium, nawiedzony dom i izby strachu. Miasto chce wykorzystać fakt, że po niemiecku nazwa Ząbkowic brzmi jak nazwisko słynnego z powieści Mary Shelley monstrum.

GRODZISK MAZOWIECKI. Władze samorządowe planują budowę gigantycznego parku jurajskiego o powierzchni 214 ha na wzór paryskiego Disneylandu. Będą tam kolejki górskie, zjeżdżalnie, karuzele, kina, restauracje i hotele. 400 mln euro na budowę mają wyłożyć inwestorzy z Luksemburga.

KIELCE. Planowana jest tu budowa Western City.

ŻORY. Miejska spółka buduje Miasteczko Twinpigs. Można tam będzie obejrzeć pojedynki rewolwerowców, napad na bank, pokazy konne, czy przejechać się dyliżansem. Inwestycja pochłonie 24 mln zł. Dotacja z UE wyniesie 7 mln zł, reszta to kredyt. Otwarcie planowane jest za pół roku.

Samorządowcy zamierzają skomercjalizować przedsięwzięcie i wydzierżawić hotel, Spa, restauracje, punkty usługowe. Liczą, że przychody wystarczą na spłatę kredytu.