W środę 20 stycznia około 18.00 straż pożarna i policja otrzymały zgłoszenie o pożarze poddasza kamienicy na ul. Leyka w Szczytnie.

Jak sąsiad wykurzył poszukiwanego
Nikt nie przypuszczał, że akcja na ul. Leyka będzie miała taki finał …

Ratownicy po dotarciu na miejsce ustalili, że ogień rozwija się w przestrzeni zamkniętej na piętrze i poddaszu. W pomieszczeniu, w którym przebywał jeden z mieszkańców wraz z 82-letnią niepełnosprawną kobietą, panowało duże zadymienie. Staruszkę ewakuowano z budynku i poddano tlenoterapii. Po przebadaniu przez ratowników medycznych kobieta pozostała na miejscu. Nic nie stało się też przebywającemu wraz z nią mężczyźnie. Pożar został ugaszony, ale jak się okazało, nie był to koniec całej historii.

Policjanci ustalili, że ogień pojawił się po tym, jak lokator postanowił rozgrzać zamarznięty grzejnik gazowym palnikiem. Mężczyzna miał jednak pecha, bo w trakcie tej czynności natrafił na znajdującą się między ścianami płytę. Materiał się nadpalił, powodując duże zadymienie w budynku. Gdy mieszkańcy zorientowali się, że w kamienicy pojawił się ogień, zaczęli z niej wychodzić. Wszystkich pokrzywdzonych wylegitymowali policjanci. Wtedy okazało się, że wśród nich jest poszukiwany przez Sąd Rejonowy w Szczytnie 42-latek. Za mężczyzną wydano dwa nakazy zatrzymania za kradzieże z włamaniem i zniszczenie cudzej rzeczy. Sąd wymierzył mu karę 461 dni pozbawienia wolności. 42-latek został zatrzymany i przewieziony do szczycieńskiej komendy. Na dodatek podczas przesłuchania funkcjonariusze znaleźli przy nim blisko 12 gramów amfetaminy i 15 gramów suszu roślinnego. Zanim pechowy lokator trafił do zakładu karnego, usłyszał jeszcze zarzut naruszenia przepisów Ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii. Za posiadanie zabronionych substancji grozi mu dodatkowo kara do trzech lat pozbawienia wolności.

Odpowiedzialności karnej nie uniknie też ten, który „wykurzył” 42-latka z kamienicy. Mężczyzna odpowie za nieumyślne spowodowanie pożaru. Grozić mu może nawet do pięciu lat więzienia.