Mazurski Jazz – Jarmark zorganizowano już po raz piętnasty. Impreza odbywająca się w ruinach zamku krzyżackiego cieszy się niesłabnącą popularnością zarówno wśród odwiedzających ją mieszkańców oraz turystów, jak i wystawców. Kolejny raz kupującym i sprzedającym czas umilały zespoły jazzowe oraz ludowe.

Jarmark z duszą

W piątkowe przedpołudnie ruiny zamku krzyżackiego zapełniły się stoiskami twórców ludowych, rzemieślników oraz wystawców oferujących różnorodne produkty i wyroby. Na zorganizowanym przez Muzeum Mazurskie i Stowarzyszenie Przyjaciół Muzeum już po raz piętnasty jarmarku można było kupić m.in. miody, tradycyjne syropy, rękodzieło, biżuterię, rzeźby, a nawet książki związane tematycznie z regionem Warmii i Mazur. Nie zabrakło też czegoś dla łasuchów. Na jednym ze stoisk oferowano podlaskie wędliny, był też chleb wiejski na zakwasie oraz piwo kozicowe. Każdy mógł też, pod okiem pracowników muzeum w Węgorzewie, spróbować sił w lepieniu garnków czy tkactwie. Nie lada atrakcją było również ubijanie masła, którego potem każdy chętny mógł skosztować. Od kilku lat jarmarkowi towarzyszy muzyka jazzowa. Nie inaczej było i tym razem. Czas kupującym i sprzedającym umilały warszawskie zespoły jazzowe występujące poprzedniego wieczoru na koncercie na dziedzińcu ratusza. Oprócz nich zaprezentowali się także goście z Litwy oraz lokalni wykonawcy, w tym zespół „Okaryna”. Impreza zainicjowana w 1999 roku przez ówczesną kustosz muzeum Stanisławę Ostaszewską cieszy się niesłabnącą popularnością. W tym roku przyjechało do Szczytna około trzydziestu wystawców. - Wśród nich są nowe osoby, jak choćby Waldemar Mierzwa z Oficyny Wydawniczej „Retman” publikującej książki o Warmii i Mazurach – mówi Monika Ostaszewska – Symonowicz, kierownik Muzeum Mazurskiego w Szczytnie. Według niej bardzo dobrze sprawdza się koncepcja połączenia jarmarku z muzyką jazzową. Podkreśla, że wpływ na atmosferę panującą podczas imprezy ma miejsce, w którym się odbywa. - W ruinach panuje specyficzny klimat, który odpowiada zarówno wystawcom, jak i publiczności – zauważa kierownik.

(ew)