- Jesteśmy za grzeczni, musimy podjąć bardziej zdecydowane działania – apeluje do burmistrza Miusa radny Wiesław Nosowicz. Chodzi o bezpieczeństwo mieszkańców Gromu, którzy od lat nie mogą doczekać się dokończenia budowy chodników przy przebiegającej przez ich miejscowość drodze krajowej.
NIECH GMINA DA KASĘ
Mieszkańcy Gromu czują się pokrzywdzeni. Przebiegająca przez ich miejscowość droga krajowa stanowi dla nich poważne niebezpieczeństwo. Mimo wielu apeli wysyłanych do dyrekcji dróg krajowych, a także parlamentarzystów, nie mogą doprosić się dokończenia budowy chodników, które urywają się w połowie wsi. Generalna dyrekcja wykonała co prawda w ub.r. remont na odcinku 250 metrów, ale dotyczył on już istniejącego, starego chodnika. Koszt robót wyniósł 118 tys. zł. – Ten chodnik położony 18 lat temu mógł jeszcze spokojnie spełniać swoją rolę, nie był taki zły – uważa burmistrz. Podobnego zdania są mieszkańcy Gromu, którzy za bardziej pilne uważają położenie chodników w miejscu gdzie go do tej pory ich brak.