W Pasymiu piłkarską wiosnę zainaugurowano zaległym meczem z jesieni, będącym w istocie pojedynkiem z pierwszej kolejki rundy… wiosennej. Mimo ambitnej postawy gospodarzy górą był faworyt z Iławy, walczący o zupełnie inne cele niż Błękitni.
IV liga
16.kolejka - mecz zaległy
Błękitni Pasym - Jeziorak Iława 1:2 (1:2)
0:1 – (3.), 0:2 – (14.), 1:2 – Patrycjusz Malanowski (38.)
Błękitni: Brzozowski, Trzebiński (85. Konopka), B. Nosowicz, Brzeziński (65. Kulesik), Dobrzyński (46. Mikulak), Duplicki, Kruczkowski (78. Kępka), Sokołowski, Łukaszewski, Sachajczuk (25. R. Malanowski, 65. Dyka), P. Malanowski.
To był już czwarty mecz pomiędzy obiema drużynami rozegrany podczas dwóch ostatnich sezonów – i każdorazowo zwyciężali iławianie. W minioną sobotę Błękitni byli najbliżsi tego, by przerwać serię porażek. Z drugiej strony już po niespełna kwadransie Jeziorak prowadził 2:0 i zanosiło się na kolejne pewne zwycięstwo. Podopieczni Radosława Rogowskiego pierwszego gola stracili już w 3.min. Nieszczęście zaczęło się… pod bramką iławian.