Kilka miesięcy temu nad Jeziorem Jedwabskim w Jedwabnie pojawiły się tabliczki zakazujące wstępu. Ustawił je nowy właściciel, który w ubiegłym roku kupił tam ziemię wraz z akwenem. Mieszkańcy oraz letnicy są rozżaleni, bo miejsce to służyło im przez lata do wypoczynku i rekreacji. Teraz dostęp nad jezioro będą mieli tylko ci, którym indywidualną zgodę wyda właściciel.
NOWY WŁAŚCICIEL WPROWADZA ZAKAZ
Liczący 51 hektarów teren, w tym 11-hektarowe Jezioro Jedwabskie, już od 1995 roku był własnością prywatną. Wtedy to Agencja Nieruchomości Rolnych sprzedała popegeerowskie grunty wraz z akwenem warszawskiej firmie. Ta jednak nie interesowała się ani jeziorem, ani przyległymi do niego działkami. Nic więc dziwnego, że bez ograniczeń korzystali z nich mieszkańcy Jedwabna oraz letnicy mający w okolicy domki. Sytuacja zmieniła się w 2015 roku. Grunty wraz z jeziorem od warszawskiej firmy kupił przedsiębiorca budowlany z Ostrołęki, Piotr Cichy, wykonawca czterogwiazdkowego hotelu w Warchałach. Kilka miesięcy temu postawił na swoim terenie tabliczki zakazujące wstępu. To spotkało się z niezadowoleniem lokalnej społeczności.