Biblista, ks. prof. Zdzisław Żywica obchodził w minioną niedzielę 25-lecie posługi w Kościele warmińskim. Pochodzący ze Szczytna jubilat już od najmłodszych lat pragnął zostać księdzem, ale swój zamiar do ostatniej chwili trzymał w tajemnicy, nawet przed najbliższymi.

Jubileusz biblisty

KWIATY I ŻYCZENIA

Uroczystości odbyły się w minioną niedzielę w kościele św. Józefa w Jedwabnie. Z tą bowiem parafią ks. prof. Zdzisław Żywica blisko związany jest od ponad roku, odprawiając msze święte w zastępstwie chorego ks. proboszcza Józefa Misiaka.

- Ksiądz profesor, głosząc nam Słowo Boże, dokonuje egzegezy przeróżnych tekstów Pisma Świętego nieraz bardzo trudnych, zawiłych dla prostego chrześcijanina. Potrafi z poziomu akademickiego przejść do poziomu zwykłych słuchaczy – mówił podczas kazania ks. kanonik Józef Kanicki. Jubilat otrzymał wiele życzeń i wiązanek kwiatów od wiernych. Dziękując, prosił ich o modlitwę, by mógł nie tylko przeżywać kolejne jubileusze, ale także sprostać wymaganiom i oczekiwaniom stawianym mu przez znajomych, studentów i parafian. W najświętszej ofierze dziękował Bogu za dar powołania kapłańskiego i 25 lat posługi w Kościele warmińskim. Prosił też o łaskę zdrowia i powrotu do pełni sił dla ks. proboszcza.

TAK MIAŁO BYĆ

Pragnienie, żeby zostać księdzem towarzyszyło mu od najmłodszych lat. Swój zamiar trzymał jednak w tajemnicy nawet przed najbliższymi. Ujawnił go dopiero po maturze na kilka dni przed pójściem do seminarium, do którego udał się wraz ze swoimi kolegami Januszem Wieszczyńskim i Jerzym Studniakiem.

- Moi rodzice uszanowali ten wybór, być może nawet się tego domyślali, bo moje związki z Kościołem były bliskie. Byłem ministrantem, lektorem, jeździłem na rekolekcje oazowe – wylicza ksiądz. Po ukończeniu seminarium przez dwa lata pracował jako wikariusz w parafii p.w. Chrystusa Odkupiciela Człowieka w Olsztynie, a następnie przez rok także w olsztyńskiej parafii pw. św. Józefa. W międzyczasie rozpoczął studia bibijno-pastoralne w ówczesnej Akademii Teologii Katolickiej w Warszawie. Ukończył je uzyskując stopień doktora nauk teologicznych. Do warmińskiego seminarium wrócił już jako wykładowca, nie na długo jednak. Po dwóch latach wyjechał do Rzymu, aby tam kontynuować studia biblijne. Po zrobieniu licencjatu kilka miesięcy spędził w Palestynie. Do kraju wrócił w 1999 r. i rozpoczął pracę w Wydziale Teologicznym Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego, którą kontynuuje do dziś, prowadząc zajęcia m.in. z Nowego Testamentu oraz historii i geografii biblijnej.

Jeśli obowiązki pozwalają, każdej niedzieli odwiedza swoją mamę i rodzinę w Szczytnie. Jego siostra Anna Rybińska jest radną miejską, znaną z bezkompromisowych wystąpień i ostrego języka. Czy księdza wykłady i kazania są również ostre w tonie?

- Każdy ma swój temperament. Siostra ma bardzo żywy, a ja raczej spokojny – odpowiada jubilat.

Andrzej Olszewski/fot. A. Olszewski