Chata Mazurska to jeden z najbardziej znanych szczycieńskich zabytków, miejsce chętnie odwiedzane przez turystów i młodzież uczącą się historii regionu. Leciwy obiekt nie przetrwałby do naszych czasów, gdyby nie członkowie Towarzystwa Przyjaciół Szczytna, którzy już od 20 lat sprawują nad nim pieczę. Z tej okazji odbyło się jubileuszowe spotkanie.

Jubileusz magicznej chaty

STARUSZKA Z BARTNEJ STRONY

W piątek 17 września do zabytkowego obiektu na ul. Konopnickiej przybyło liczne grono gości, w tym władze miasta i powiatu. Podczas uroczystości, w kameralnej, luźnej atmosferze wspominano minione lata, a w ramach muzycznego przerywnika występował zespół Okaryna. Swoją twórczość poetycką prezentowali również członkowie Towarzystwa Przyjaciół Szczytna. Całość uzupełniał jeszcze pokaz multimedialny ukazujący bogatą historię chaty. Obiekt, który dziś jest jednym z nielicznych zachowanych zabytków dawnego mazurskiego budownictwa ludowego powstał w XIX wieku, kiedy ta część miasta wchodziła w skład Bartnej Strony. Budynek przetrwał dwie wojny światowe, a ostatni lokatorzy wyprowadzili się z niego na początku lat 70. Wtedy chata była już mocno zdewastowana i wiele wskazywało na to, że wkrótce nic z niej nie pozostanie. Na szczęście znaleźli się ludzie, którzy podjęli wysiłek uratowania zabytku. Jednym z nich był pierwszy prezes TPS, zasłużony pedagog Stanisław Żenczykowski. Dzięki jego wysiłkom udało się nakłonić kierownictwo „Lenpolu” do wzięcia zabytku pod opiekę. Chata, także przy pomocy słuchaczy ówczesnej szkoły oficerskiej, została wyremontowana.

COŚ WIĘCEJ NIŻ ZABYTEK

W 1989 roku naczelnik miasta Jerzy Polakiewicz zaproponował Towarzystwu przekazanie obiektu. Oferta została przyjęta i odtąd chata należy do TPS.

– Jest ona dla nas czymś więcej niż tylko zabytkowym budynkiem, który los nam wyznaczył, byśmy o niego dbali. My ją po prostu kochamy, to coś, co nas trzyma razem – mówiła podczas jubileuszowego spotkania prezes Towarzystwa Przyjaciół Szczytna Wanda Jurczenko-Barnowska.

– Biorąc ją wiedzieliśmy, że będzie ona służyć kulturze tego miasta i temu jesteśmy wierni do dziś – dodawała. Członkowie TPS zadbali o wyposażenie obiektu w stare sprzęty służące niegdyś w gospodarstwach domowych, stale wykonują też niezbędne prace wokół zabytku. Niedawno udało się im wybudować w sąsiedztwie chaty budynek gospodarczy służący jako minigaleria prac plastycznych powstających przy okazji odbywających się tu plenerów. Na działalność polegającą m. in. na udostępnianiu chaty TPS pozyskało środki unijne w ramach programów Funduszu Inicjatyw Obywatelskich. Wsparcie, choć skromne – w tym roku było to tylko 1500 zł – otrzymuje także z Urzędu Miejskiego. Tymczasem należyte utrzymanie zabytkowego budynku, co podkreślano podczas spotkania, wymaga znacznie większych nakładów.

NIECH TRWA KOLEJNYCH 200 LAT

Chata Mazurska to miejsce licznych wydarzeń kulturalnych. Odbywają się tu wystawy malarskie, fotograficzne i rzeźbiarskie, wieczory literackie, sesje naukowe, prezentacje znanych postaci życia kulturalnego. Tradycją są też coroczne prezentacje plonów członków TPS. To tu były organizowane imprezy regionalne, takie jak choćby inscenizacja wesela mazursko-kurpiowskiego. Chata odgrywa też istotną rolę w przybliżaniu dziejów regionu młodzieży. Rocznie odwiedza ją około 2 tysięcy osób.

– Najbardziej jestem dumna z członków naszego Towarzystwa. Spotykamy się co wtorek i nie ma tu żadnych martwych dusz. Z takimi ludźmi wszystko można zrobić – mówi Wanda Jurczenko-Barnowska. Jej największym marzeniem na następne lata jest to, jak przyznaje, by następcy, młodzi członkowie Towarzystwa dbali o chatę tak, by przetrwała kolejnych 200 lat.

(ew)/fot. E. Kułakowska