O czym tu napisać w czasie, kiedy czekamy na kolejną falę pandemiczną. Kiedy sytuacja na granicy białoruskiej staje się coraz groźniejsza, a kraj nasz kłóci się z Unią Europejską o interpretację prawniczych reguł.
Tematy te „wałkują” na okrągło i nieprzerwanie wszystkie środki masowego przekazu, zatem gdybym i ja chciał zabrać głos, to i tak nie napiszę nic nowego. Spróbuję więc, z okazji dopiero co rozpoczętego nowego roku szkolnego, podumać nieco na temat, co też może wyrosnąć z dzieci i młodzieży edukowanych według nowych, aktualnie obowiązujących reform.
W pewnym skrócie widzę to tak. Polityka historyczna niemal całkowicie wyeliminuje rzetelną, historyczną wiedzę o minionych dziejach. Młode umysły na szkolnych lekcjach, niczym w szkółce niedzielnej z powieści Marka Twaina „Przygody Tomka Sawyera”, chłonąć będą prawdy objawione, w przekonaniu, że wzniosła, mistyczna wiedza zapewni im, kiedy dorosną, wyjątkowo wysoką pozycję. Jako duchowych przywódców Europy i reszty świata. Co do płci pięknej, to w niedalekiej przyszłości, samodzielne kobiety z klasą zostaną zastąpione przez panie wyposażone w cnoty niewieście, czyli niewiasty.