W okolicy Jeziora Domowego Małego, od strony ul. Żeromskiego miał powstać w tym roku parking. Miał, ale raczej nie powstanie. W zamian stara fontanna - być może - przekształci się w kamienno-kaskadowe dzieło sztuki.

Kaskada z parkingiem

Pomysł wybudowania solidnego parkingu, na 40-50 miejsc postojowych, przy ul. Żeromskiego, zrodził się wówczas, gdy szczycieński Inspektorat PZU wzniósł przy tej ulicy swoją siedzibę. Przy współpracy i porozumieniu miasta i PZU miał powstać parking w miejscu, które dziś jest jedynie zabłoconym i zaśmieconym placem, częściowo zabudowanym szopami i komórkami, nadającymi się tylko do rozbiórki i z takim zresztą przeznaczeniem. Wstępne porozumienia i uzgodnienia zawarte zostały jeszcze w poprzedniej kadencji. Obecnie jednak nie mają racji bytu, bowiem na osi PZU - miasto powstała rozbieżność interesów.

- Miasto oczekuje od nas deklaracji, że sfinansujemy budowę parkingu, ale jest to niemożliwe - tłumaczy Marian Sawko, dyrektor miejscowego inspektoratu PZU. - Przepisy zabraniają nam inwestowania na cudzym terenie, a grunt jest miejski.

Widzi proste, z jego punktu widzenia, rozwiązanie parkingowej kwestii, tym bardziej, że wśród burmistrzowych deklaracji przedwyborczych były i takie, które dotyczyły zwiększenia liczby miejsc postojowych w mieście.

- Trudno prowadzić rozmowy o czymś, czego nie ma nawet w planach. Gdyby miasto, zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami, wykonało dokumentację techniczną, np. w ramach koncepcji zagospodarowania całego nadjeziornego terenu w pobliżu ulicy Żeromskiego, byłaby przynajmniej podstawa do dyskusji - mówi dyrektor PZU dodając, że na sam parking jego firma może pieniędzy nie wyłożyć, dysponuje natomiast osobnym budżetem, tzw. prewencyjnym, przeznaczonym na inne działania, związane z poprawą bezpieczeństwa. - Myślę, że obie strony doszłyby do porozumienia, np. PZU mogłoby w zamian dopłacić do remontu jakiegoś chodnika czy ulicy - mówi Marian Sawko zastrzegając od razu, że decyzje w tej materii mogą jednak zapaść na znacznie wyższym niż szczycieński szczeblu, czyli w centrali w Gdańsku lub w Warszawie. Przyznaje, że wstępne uzgodnienia w kwestii budowy parkingu zawarto między byłym dyrektorem PZU i byłym burmistrzem. - Teraz nie ma ani jednego, ani drugiego, to i nie ma uzgodnień.

Wiceburmistrz Danuta Górska twierdzi, że to PZU wycofał się z wcześniejszych ustaleń, w związku z czym miasto - jak na razie - nawet nie przystępuje do opracowania parkingowej dokumentacji, mimo że to zadanie jest wpisane do tegorocznego planu inwestycji. Zgadza się z opinią, że teren przy ulicy Żeromskiego, z przyzwoicie utrzymanym nadjeziornym parkiem, powinien być szybko, jeśli nie w pierwszej kolejności przyzwoicie zagospodarowany. Na początek proponuje, by nowego kształtu i wyglądu nabrała znajdująca się tam fontanna, od lat nieczynna.

- Instalacja wodna już jest, pozostaje więc tylko kwestia przebudowy z zewnątrz - mówi wiceburmistrz dodając, że miejski wodotrysk ma się zamienić w kilkustopniową kamienną kaskadę, po której woda leniwie spływałaby do zbiornika. - Widziałam taki w Słupsku i bardzo mi się spodobał.

Zdaniem wiceburmistrz, takie akurat przedsięwzięcie jest możliwe do realizacji "systemem gospodarczym", bez większych nakładów finansowych.

Nie jest zatem wykluczone, że już niebawem można będzie pójść na spacer nad małe jezioro, by podziwiać kamienną fontannę. Odważni mogą dojechać - ale zanim znajdą w miarę dobre miejsce do zaparkowania, odechce im się oglądania fontanny.

(hab)

2003.04.09