Minęło już pół roku od objęcia przez Krzysztofa Mańkowskiego urzędu burmistrza Szczytna. Z jednej strony to wciąż niewiele czasu, z drugiej – wystarczająco, by przynajmniej rozpocząć realizację najważniejszych wyborczych obietnic, których złożył mieszkańcom niemało. Postanowiliśmy sprawdzić, co z jedną z, wydawałoby się łatwiejszych do spełnienia zapowiedzi, dotyczącą wyprowadzenia ruchu samochodowego z pl. Juranda.
CO SIĘ UDAŁO?
Krzysztof Mańkowski urząd burmistrza Szczytna objął pod koniec listopada ubiegłego roku. W kampanii wyborczej złożył mieszkańcom miasta wiele obietnic. Realizacja niektórych z nich, tak jak np. rozwiązanie problemu wieży ciśnień, wymaga więcej czasu, inne można spełnić szybciej, a przynajmniej podjąć zmierzające ku temu działania. Co, w ciągu minionego półrocza, udało się burmistrzowi spełnić? Zgodnie z przedwyborczą deklaracją wycofał się z budowy Centrum Nauki InnoPolice. Po stronie plusów można mu zapisać reaktywację szkółki żeglarskiej przy bazie Miejskiego Ośrodka Sportu, doposażenie wypożyczalni w nowy sprzęt pływający, zniesienie opłaty targowej oraz kontynuację remontów ulic i chodników. Do tego dochodzą jeszcze działania związane z marketingiem sportowo – kulturalnym, w tym organizacja w mieście imprez o zasięgu ponadlokalnym. Przykładem tego są niedawne Mistrzostwa Polski Kadetów w Piłce Siatkowej. Tu humor burmistrzowi psuje jednak nikły udział w tym wydarzeniu mieszkańców Szczytna.
WIZJA JEST, ALE KONKRETÓW BRAK
Na liście ważniejszych obietnic włodarza znalazło się przekształcenie pl. Juranda z parkingu w miejsce spotkań miejscowych i turystów, gdzie mogliby spędzać czas w kafejkach i pubach oraz korzystać z kramów z pamiątkami. Postanowiliśmy sprawdzić, czy u progu sezonu turystycznego podjęto już w tej sprawie konkretne działania. Okazuje się, że nie.