Kiedyś zabił, teraz sam zginął

Feralnie zakończyła się jazda samochodem dla 41-letniego Dariusza K. z Rudki. Mężczyzna słynął zresztą z niebezpiecznego kierowania autem. W ubiegłym roku spowodował wypadek ze skutkiem śmiertelnym, za co był poszukiwany przez policję listem gończym.

W niedzielę 20 lipca około godziny 10.00 na trasie Wawrochy - Olszyny, kierując volkswagenem golfem, na zakręcie stracił panowanie nad pojazdem, zjechał na pobocze i bokiem uderzył w drzewo. Dariusz K. zginął na miejscu. Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, zachodziło podejrzenie, że oprócz kierowcy samochodem podróżowała też inna osoba, ale oddaliła się z miejsca zdarzenia. Szczycieńscy funkcjonariusze nie chcą jednak potwierdzić tej informacji. Okoliczności wypadku bada policja.

BIWAKOWI TERRORYŚCI

W piątkową noc na polu namiotowym nad jeziorem Głęboczek dwóch osiemnastoletnich mieszkańców Przasnysza, Paweł K. oraz Damian W. zaczepiało wypoczywających tam wczasowiczów. Młodzieńcy podeszli pod namiot jednego z nich, zaczęli hałasować, a potem pocięli namiot nożem i grozili nocującemu w nim mężczyźnie pozbawieniem życia. Napadnięty przestraszył się i uciekł. O zajściu powiadomiono policję. Stróże prawa wraz z właścicielem pola znaleźli sprawców, obaj w najlepsze spali w namiocie. Jak się okazało, rozbili go bez zezwolenia. Paweł K. w chwili zatrzymania był nietrzeźwy. W wydychanym powietrzu miał 1,80 promila alkoholu. Obaj młodzieńcy trafili do szczycieńskiej komendy. Usłyszeli już zarzut kierowania pod adresem wczasowicza gróźb karalnych. Za swoje zachowanie odpowiedzą przed sądem. Grozi im kara do dwóch lat pozbawienia wolności.

UDERZYŁ W KAPLICZKĘ

W niedzielę 20 lipca około godziny 3.00 w Wawrochach kierujący volkswagenem golfem zjechał na pobocze, po czym uderzył w przydrożną kapliczkę. Auto zatrzymało się na pobliskiej łące. Podróżowały nim dwie osoby. Kierowca zbiegł z miejsca zdarzenia, natomiast pasażer został zabrany do szpitala.

UWAGA NA KROWY

W tym miesiącu na terenie powiatu doszło już do trzech przypadków kradzieży jałówek. Zwierzęta były zabierane przez złodziei wprost z pastwisk.

- Apelujemy do właścicieli, by na noc zamykali trzodę w oborach - mówi Aneta Choroszewska - Bobińska z KPP w Szczytnie.

PTAKI W TARAPATACH

O tym, że strażacy niosą pomoc nie tylko ludziom, ale też zwierzętom, powszechnie wiadomo. Według obiegowych opinii, najczęściej spieszą na ratunek kotom, które zdejmują z drzew. Ostatnio jednak coraz częściej są wzywani do pomocy także skrzydlatym stworzeniom. W minionym tygodniu na terenie powiatu dwukrotnie ratowali z opresji ptaki. W piątek 18 lipca uwolnili jaskółkę, która została uwięziona pod rynną budynku na ul. Poznańskiej w Szczytnie. Kilka godzin później otrzymali informację, że w Rudce przy obiekcie mieszkalnym w ogrodzenie zaplątał się jastrząb. Ptaka przekazano obecnemu na miejscu lekarzowi weterynarii.

WYPADEK W KOŚNIE

Do kolejnego już wypadku doszło na drodze nr 53 w Kośnie. Odcinek ten należy do najniebezpieczniejszych w powiecie. W czwartek 17 lipca kierujący oplem astrą 22-letni Adam G., mieszkaniec Łomży nie dostosował prędkości do panujących warunków i na łuku drogi zjechał do rowu. Samochód, którym podróżowały trzy osoby, dachował. Kierowca i pasażerowie opuścili opla o własnych siłach. Pasażerkę z urazem ręki karetka pogotowia odwiozła do Szpitala Powiatowego w Szczytnie.

UTONĄŁ W RZECE

W piątek 18 lipca z rzeki Omulew na terenie gminy Wielbark wyłowiono ciało 49-letniego mężczyzny. Na miejsce przyjechali policjanci oraz prokurator. Okazało się, że 49-latek wraz z kolegą poszedł popływać i utonął podczas kąpieli. Ze wstępnych ustaleń wynika, że do tragedii nie przyczyniły się inne osoby. Na polecenie prokuratora ciało zabezpieczono w prosektorium. Sekcja zwłok wyjaśni, co dokładnie było przyczyną śmierci 49-latka.