Choć od odwołania Arkadiusza Młyńczaka ze stanowiska skarbnika Urzędu Miasta i Gminy Pasym i ponownego zatrudnienia go na stanowisku zastępcy skarbnika minęło już osiem miesięcy, sprawa ta wciąż budzi żywe emocje. Ostatnio z interpelacją dotyczącą uposażeń Młyńczaka wystąpił radny Bogusław Piotrowski. Chciał się dowiedzieć m.in., jaką pensję pobiera były skarbnik i jaka była wysokość ekwiwalentu wypłaconego mu za zaległy urlop.
ODWOŁANY I ZNÓW ZATRUDNIONY
Arkadiusz Młyńczak funkcję skarbnika Pasymia pełnił ponad dwadzieścia lat. Na początku lipca ubiegłego roku radni odwołali go po tym, jak prawomocnym wyrokiem sądu został uznany kłamcą lustracyjnym. Jego rozstanie z urzędem nie trwało jednak długo. Po zaledwie sześciu dniach objął funkcję … zastępcy skarbnika, co wywołało w lokalnym środowisku duże kontrowersje. Burmistrz Cezary Łachmański tłumaczył wtedy, że w referacie finansowym nie ma mnożenia stanowisk, bo dotychczasowa jego kierowniczka odeszła do pracy w Barczewie, gdzie wygrała konkurs na skarbnika. Jej obowiązki, po reorganizacji referatu, miał przejąć właśnie Młyńczak.
Sprawa jego ponownego zatrudnienia wróciła w kampanii wyborczej. Podczas lutowej sesji radny Bogusław Piotrowski złożył interpelację dotyczącą uposażenia byłego skarbnika. Chciał się dowiedzieć, ile obecnie on zarabia, jaka była wysokość przyznanych mu nagród oraz ekwiwalentu za niewykorzystany urlop.