Informacja o zaciągnięciu przez gminę Pasym 3,2 mln zł pożyczki z Banku Gospodarstwa Krajowego w ramach środków z KPO na zieloną transformację nie u wszystkich wywołała euforię. Były skarbnik gminy Arkadiusz Młyńczak wytyka obecnym władzom, że pożyczkę trzeba będzie spłacić, i to z odsetkami, więc nie jest to żadne dofinansowanie. Co na to burmistrz Nowociński?
Przed tygodniem informowaliśmy, że władze gminy Pasym podpisały z Bankiem Gospodarstwa Krajowego umowę na zaciągnięcie 3,2 mln zł pożyczki w ramach środków KPO na zieloną transformację miast. Dzięki tym funduszom, częściowo odbetonowany zostanie Rynek w Pasymiu. Ponadto przy wieży ciśnień powstanie długo oczekiwany przez mieszkańców plac zabaw, a modernizacji doczeka się również stadion. W ramach zadania zagospodarowana zostanie też przestrzeń za Miejskim Ośrodkiem Kultury i Miejską Biblioteką Publiczną. Powstać ma tam letnia scena, mała architektura oraz nowe nasadzenia.
Informacja o podpisaniu przez burmistrza Marcina Nowocińskiego i skarbnik Monikę Trusewicz umowy z BGK wywołała falę komentarzy na oficjalnym profilu gminy. Głos w dyskusji zabrał m.in. były skarbnik Arkadiusz Młyńczak, który zwraca uwagę, że pożyczka to nie dofinansowanie. Proszę nie oszukiwać ludzi. Jak sami piszecie - zadania zrobicie płacąc środkami pochodzącymi z POŻYCZKI z BGK (którą to pożyczkę zapewne trzeba będzie kiedyś oddać i to - jak sądzę - z odsetkami). Jak doczytacie odpowiednie przepisy kodeksu cywilnego, to się dowiecie, że środki udzielonej pożyczki stają się własnością pożyczkobiorcy. Tak więc zrealizujecie planowane zadania płacąc w całości środkami gminy, które w przyszłości będziecie musieli oddać (z odstekami) pożyczkodawcy. Tak się sprawy mają w rzeczywistości realnej, a nie wirtualnej - skomentował były skarbnik.
Co na to burmistrz Nowociński?
