Radni koalicji rządzącej zapowiadają, że zagłosują za przyjęciem uchwały stwierdzającej wygaśnięcie mandatów swoich kolegów. – To będzie bardzo nieuczciwe – komentuje szef szczycieńskiej opozycji Henryk Żuchowski.

Koalicja za uchwałą

RADA NIE MA PRAWA

Już w najbliższą środę 6 lutego na nieplanowanej wcześniej sesji Rady Miejskiej radni zajmą stanowisko w sprawie dotyczącej ich kolegów Jerzego Topolskiego i Tadeusza Kozaka. Wojewoda wezwał radę, aby stwierdziła wygaśnięcie ich mandatów w związku z naruszeniem ustawowego zakazu łączenia mandatu radnego z prowadzeniem działalności gospodarczej na majątku gminy.

Radni koalicji zadecydowali już, że będą głosować za przyjęciem treści uchwały zgodnej z wezwaniem wojewody.

- Doszło do naruszenia ustawy, stąd też taka nasza jednomyślna decyzja – uzasadnia przewodnicząca rady Beata Boczar.

Z jej argumentacją nie zgadzają się radni opozycyjnego Forum Samorządowego, którego członkami są Topolski i Kozak.

Zdaniem szefa klubu Henryka Żuchowskiego, radni przyjmując uchwałę postąpią niezgodnie z prawem. Powołuje się przy tym na ordynację wyborczą, która mówi, że: „W przypadku niezrzeczenia się funkcji lub niezaprzestania prowadzenia działalności przez radnego w terminie, o którym mowa w ust. 5 (trzech miesięcy – przyp. red.), rada stwierdza wygaśnięcie mandatu radnego, w drodze uchwały, najpóźniej po upływie miesiąca od upływu tego terminu.”

Czas na zajęcie stanowiska przez radę minął, według Żuchowskiego, cztery miesiące po wyborach, czyli 27 marca 2007 r.

- To był termin nieprzekraczalny – zapewnia szef Forum.

BEZ OGRANICZEŃ

Wojewoda w swoim wezwaniu do Rady Miejskiej powołuje się jednak także na ustawę o samorządzie gminnym. A w niej widnieje zapis, że w przypadku, gdy rada wbrew obowiązkowi nie podejmuje uchwały o wygaszeniu mandatów radnych, wzywa ją do tego wojewoda, dając 30 dni. Ustawa nie ogranicza terminu jego interwencji.

ARGUMENTY RADNYCH

- To będzie bardzo nieuczciwe – ocenia zapowiedź przyjęcia uchwały przez radnych koalicji rządzącej Henryk Żuchowski. – Świadczy to tylko o ich koniunkturalizmie – dodaje i przypomina sytuację sprzed roku, kiedy utrata mandatu groziła przewodniczącej Beacie Boczar. Domagał się tego ówczesny wojewoda.

- Nasz klub wstrzymał się od głosu – wspomina Żuchowski.

Radny Paweł Krassowski z PiS-u, odnosząc się do tamtej sytuacji wytyka z kolei Żuchowskiemu, że ten zarzucał mu wówczas nielojalność wobec PiS-owskiego wojewody.

- Żeby pan Żuchowski znowu się na mnie nie skarżył moim partyjnym zwierzchnikom, zagłosuję tak, jak chce wojewoda – tłumaczy przewrotnie swoje stanowisko radny Krassowski.

Robert Siudak z klubu Razem dla Mieszkańców uważa natomiast, że przedłożenie koleżeństwa ponad prawem postawiłoby samorząd szczycieński w złym świetle.

- W przypadku przewodniczącej Boczar sprawa była niejednoznaczna, teraz jest inaczej – odrzuca zarzut szefa opozycji.

PRZEWODNICZĄCA ZNÓW MÓWI: „NIE”

Chociaż program najbliższej sesji jest bardzo krótki, niewykluczone, że znów towarzyszyć jej będą dodatkowe emocje. Na ręce przewodniczącej Beaty Boczar trafiło pismo od wiceprezesa „Eskulapa”, w którym ten prosi o umożliwienie mu zabrania głosu podczas obrad. „Celem poinformowania radnych o palących problemach służby zdrowia na terenie całego miasta” – brzmi uzasadnienie.

Odpowiedź będzie odmowna.

- Przecież temu zagadnieniu poświęcone było w minionym tygodniu posiedzenie komisji zdrowia, na którym był pan Tarasiuk - dziwi się przewodnicząca.

- Chcę z problemem zapoznać szersze grono radnych – odpowiada wiceprezes Tarasiuk.

Poprzednia próba zabrania przez niego głosu na sesji, trzy miesiące temu, również spotkała się z odmową przewodniczącej Boczar. W odpowiedzi inny lekarz „Eskulapa”, radny Jerzy Topolski zdecydował się na okupowanie mównicy. Obrady zostały na kilka godzin przerwane.

- Czy i tym razem będzie podobnie? - pytamy doktora Tarasiuka.

- Proszę przyjść na sesję – odpowiada wymijająco.

Andrzej Olszewski