W piłce nożnej, podobnie jak w całym sporcie, zdarzają się niespodzianki. Najlepiej, jeśli ich pozytywnymi sprawcami są nasze zespoły. W miniony weekend miły prezent sprawili sobie i kibicom piłkarze Błękitnych Pasym, a do prawdziwej sensacji doszło w Zabielach, gdzie Wałpusza 07 rozgromiła niedawnego lidera.

IV liga
20. kolejka
Błękitni Pasym – Motor Lubawa 2:1 (1:0)
1:0 – Marcin Łukaszewski (34.), 2:0 – Radosław Kruczkowski (77.), 2:1 – (90.)
Błękitni: Brzozowski, Jagiełło, Trzebiński, Brzeziński, Dobrzyński, R. Malanowski (87. Konopka), Sachajczuk, Łukaszewski, Kulesik (75. Stryjec), Kępka (84. Balcerzak), P. Malanowski (22. Kruczkowski).
Czy w konfrontacji z jedną z lepszych drużyn w lidze można poradzić sobie, grając cały mecz bez etatowego kapitana i podpory defensywy w jednym oraz przez większość spotkania bez najlepszego strzelca? Pasymianie udzielili w sobotę pozytywnej odpowiedzi. Bartosz Nosowicz wciąż pauzuje za okoliczności otrzymania czerwonej kartki w Mrągowie, Patrycjusz Malanowski po dwudziestu minutach doznał kontuzji i musiał zejść z boiska. Na dodatek kilku zawodników nie mogło wystąpić z powodów zdrowotnych. I co? Sytuacja zmobilizowała gospodarzy na tyle, że to oni byli stroną mającą więcej okazji bramkowych.