Rekreacyjna jazda rowerowa lub spacer po ścieżce wiodącej wokół dużego jeziora może skończyć się przykrym wypadkiem. W ostatnim czasie dochodzi tam do licznych kolizji.

Kolizyjna ścieżka

WYPADKI I ZAKRĘTY

Na przestrzeni krótkiego czasu, policja odnotowała na szlaku pieszo-rowerowym aż dwa wypadki. Oba zdarzyły się wieczorową porą. Podczas pierwszego rowerzyści wpadli na siebie, wskutek czego u jednego z nich doszło do złamania palca u ręki. W drugim zderzyły się czołowo dwie panie, doznając jedynie ogólnych potłuczeń. Poza tym uszkodzeniu uległy oba pojazdy. W rzeczywistości do kolizji dochodzi częściej. Nie wszystkie są po prostu zgłaszane funkcjonariuszom. Pani Elżbieta kilka dni temu była świadkiem zdarzenia, podczas którego pod koła roweru kierowanego przez jej sąsiadkę nagle wtargnęło dziecko.

- Rowerzystka, chcąc uniknąć zderzenia, zjechała na pobocze, gdzie wywróciła się i tak dotkliwie potłukła, że przez kilka dni nie była zdolna do pracy - relacjonuje nasza rozmówczyni. Z kolei pan Władysław, codziennie jeżdżący po ścieżce, skarży się na nadmierną prędkość rozwijaną przez innych rowerzystów, którzy są szczególnie niebezpieczni, gdy wypadają zza zakrętu. On sam uczestniczył już w dwóch groźnych zdarzeniach na ścieżce i tylko o włos uniknął „czołówki”. Działo się to na łuku za byłą lenpolowską przepompownią, gdzie ograniczona jest widoczność.

 

 

Aby zapoznać się z pełną treścią artykułu zachęcamy
do wykupienia e-prenumeraty.