Prace renowacyjne na dworcu PKP miały zakończyć się w maju. Tymczasem nadszedł już czerwiec, a wokół budynku ciągle widać krzątaninę.

 

Końcowe cyzelowanieAkurat w przypadku prac konserwatorskich terminowość może nie ma aż tak dużego znaczenia, bo nie  tyle jest ważne ich tempo, co staranność. Ta nie budzi raczej zastrzeżeń. Co ciekawe, interesująco odrestaurowano odkryte na ścianach dworca stare napisy. Niemiecką nazwę miasta widoczną na wschodniej ścianie odnowiono w ten sposób, że napis rzeczywiście wygląda na przedwojenną robotę.
Natomiast polski napis na frontowej ścianie: „Dworzec PKP” tak wycyzelowano, że sprawia wrażenie nowszego, powstałego już w powojennych czasach. Dodatkowo został ozdobiony stylową  lampą-latarnią, a identyczne zamocowano także na narożach budynku.
Z kolei pod drewnianą wiatą, która jest zielona nie tylko na zewnątrz, ale i wewnątrz, zainstalowano nowocześniejsze białe lampy sufitowe i już całkiem współczesne głośniki. Wszystko jest już właściwie gotowe i czeka na wjazd prawdziwego pociągu, który raczej nie nadjedzie. Zamiast niego na stację wpadają jedynie jego namiastki – szynobusy.

 

LEPIEJ PÓŹNO NIŻ WCALE

W poprzednim „Kurku” nasza stała Czytelniczka narzekała na to, że z miejskich ulic, mimo że lato za pasem, nie zniknął jeszcze poziomowy piasek(!).  Zaniedbań tych dopuściły się tak służby miejskie, czyli samorządowe, jak i państwowe – GDDKiA. I co? Gdy nastał czerwiec, m. in. na ul. Leśnej, zauważyliśmy roboty uwidocznione na kolejnej fotografii.
Pracownicy machają miotłami aż się kurzy, w sensie dosłownym i przenośnym. Na Boże Ciało ulice administrowane nie tylko przez miasto, ale i GDDKiA zostały oczyszczone z piasku.
Niby zawsze to lepiej późno, niż wcale, no ale bez przesady.

 

 

Aby zapoznać się z pełną treścią artykułu zachęcamy
do wykupienia e-prenumeraty.