Po trzech latach udało się wreszcie przerwać gehennę stada bydła należącego do rolnika z Przeździęku Wielkiego. W minioną sobotę zostało ono zabrane z gospodarstwa przez inspektorów Ogólnopolskiego Towarzystwa Ochrony Zwierząt „Animals”. Powiatowy lekarz weterynarii Jerzy Piekarz nie ma wątpliwości, że przyczyniły się do tego również artykuły w „Kurku”.

Koniec gehenny

AKCJA „ANIMALSÓW”

Po naszym ubiegłotygodniowym artykule opisującym niemoc szeregu instytucji w przerwaniu cierpień zwierząt należących do rolnika z Przeździęku Wielkiego, sprawą zainteresowała się jedna ze stacji telewizyjnych. Wskutek jej interwencji w minioną sobotę do gospodarstwa przyjechali inspektorzy Ogólnopolskiego Towarzystwa Ochrony Zwierząt „Animals”, którzy w asyście policji zabrali Benedyktowi K. ponad 60 sztuk bydła. Część trafiła na Wybrzeże do siedziby stowarzyszenia, a część do gospodarstwa w Stachach wskazanego przez gminę Wielbark. Benedykt K. próbował stawiać opór i groził, że odbierze sobie życie. Na miejsce wezwano karetkę, która odwiozła go do szpitala. Jedną z krów, z powodu ciężkich obrażeń, trzeba było uśpić. Z gospodarstwa zabrano także dwa wychudzone psy. Teraz inspektorzy chcą zwierzęta wyleczyć, należycie odżywić i pozostawić pod opieką stowarzyszenia, a następnie przekazać do adopcji. Deklarują, że krowy na pewno nie trafią do rzeźni.

POMOGŁY ARTYKUŁY

Powiatowy lekarz weterynarii dr Jerzy Piekarz nie ma wątpliwości, że do przerwania gehenny stada przyczyniły się m.in. artykuły w „Kurku”. - Zdecydowały o tym działania „Animalsów” i wasze publikacje – podkreśla. Żałuje tylko, że zwierzęta cierpiały tak długo.

 

 

Aby zapoznać się z pełną treścią artykułu zachęcamy
do wykupienia e-prenumeraty.