Mieszkaniec Szczytna, Szymon Wójtowicz, to człowiek znany z siły nie tylko swojego charakteru, ale i mięśni. W minioną niedzielę stadionie lekkoatletycznym w Suwałkach, zdobył puchar Mistrzostw Polski Federacji STP, zajmując I miejsce. Zaledwie tydzień wcześniej triumfował także w zawodach Strongman 2025 odbywających się w Szczytnie.

Konsekwencja i wiara w siebie to przepis na sukces
Zaledwie tydzień po zawodach w Szczytnie, Szymon Wójtowicz triumfował w Mistrzostwach Polski Federacji STP rozgrywanych w Suwałkach

Jakie to uczucie stanąć na najwyższym podium Mistrzostw Polski?

– To niesamowite – taki moment, w którym cała ciężka praca, wyrzeczenia i godziny spędzone na treningach nabierają sensu. To nie jest tylko medal czy puchar, to dowód na to, że konsekwencja i wiara w siebie naprawdę się opłacają.

– Zaledwie tydzień przed tym sukcesem zająłeś również pierwsze miejsce w zawodach Strongman 2025 w Szczytnie. Jak udało Ci się tak szybko przejść z jednego zwycięstwa do drugiego?

– Kluczem jest przygotowanie całoroczne, a nie tylko pod jeden start. Moje treningi są zaplanowane tak, żeby forma była stabilna, a organizm gotowy na kilka startów z rzędu. Po Szczytnie od razu skupiłem się na regeneracji. Ostatnio wróciłem też do korzystania z sauny.

– Jakie były Twoje początki w sportach siłowych? Co Ciebie zainspirowało do obrania tej drogi w swojej karierze?

– To wyszło zupełnie przypadkiem. Jak każdy młody chłopak chodziłem na siłownię, trochę z ciekawości, trochę dla siebie. Potem przyszedł czas na wybór szkoły średniej i wtedy pojawił się ktoś, kto zmienił wszystko – nauczyciel wychowania fizycznego Andrzej Gaweł. To on zaszczepił we mnie ducha sportu i rywalizacji.

– Jak to się stało, że postanowiłeś otworzyć własną siłownię Ironhouse w Szczytnie?

 

 

Aby zapoznać się z pełną treścią artykułu zachęcamy
do wykupienia e-prenumeraty.