TAJEMNICZY POŻAR TRZECH AUT

Do tajemniczego zdarzenia doszło w środę 30 września nad ranem na ul. Jagiełły w Wielbarku.

Strażacy zostali tam wezwani do pożaru trzech samochodów osobowych stojących przy budynku mieszkalnym. Paliły się opel zafira, citroen berlingo oraz volkswagen golf. Mieszkańcy budynku, w sumie pięć osób, zostali ewakuowani na zewnątrz przez patrol policji. Na szczęście nikt nie wymagał pomocy medycznej. - Istniało zagrożenie, że pożar przeniesie się na budynek mieszkalny – informuje kpt. Paweł Kozłowski, zastępca dowódcy Jednostki Ratowniczo – Gaśniczej Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Szczytnie. Strażacy po ugaszeniu pojazdów sprawdzili także czy w ścianach nie ma ukrytych zarzewi ognia. Dokonali też pomiaru w pomieszczeniach, aby wykluczyć obecność groźnych dla zdrowia substancji. Na szczęście nie stwierdzili niebezpieczeństwa dla mieszkańców. Spaleniu uległy wszystkie trzy samochody. Przyczyna pożaru nie jest na razie znana. W działaniach, oprócz strażaków z JRG Szczytno, udział brali też druhowie z OSP Wielbark, Wesołowa i Lesin Wielkich.

POSZEDŁ SIEDZIEĆ ZA ZNĘCANIE SIĘ NAD RODZINĄ

W czwartek 1 października przed południem policjanci zapukali do drzwi jednego z domów na terenie gminy Szczytno. Zastali tam poszukiwanego sądowym nakazem 66-latka. Mężczyzna ukrywał się przed wymiarem sprawiedliwości, bo miał do odbycia karę pozbawienia wolności za przestępstwo znęcania się nad rodziną. 66-latek został przewieziony najpierw do szczycieńskiej komendy, a następnie do zakładu karnego, gdzie spędzi najbliższy rok i siedem miesięcy.

WPADŁ PRZEZ AWANTURĘ

W piątek 2 października wieczorem oficer dyżurny szczycieńskiej komendy otrzymał zgłoszenie od 49-letniej kobiety, która oświadczyła, że jej nietrzeźwy syn wszczął awanturę i pomimo wielu próśb o opuszczenie mieszkania nie chce wyjść. Funkcjonariusze z referatu patrolowo – interwencyjnego na miejscu zastali zastali awanturującego się 29-letniego mieszkańca gminy Szczytno. Ustalili, że mężczyzna jest poszukiwany przez Sąd Rejonowy w Szczytnie. Zgodnie z jego postanowieniem, 29-latek miał do odbycia zastępczą karę pozbawienia wolności za nieopłaconą grzywnę w związku z popełnionym wykroczeniem. Mundurowi zatrzymali go i przewieźli do wskazanego zakładu karnego.

WZAJEMNE OSKARŻENIA I SPÓŹNIONA ZGODA

W niedzielę 4 października parę minut po północy do dyżurnego szczycieńskiej komendy zadzwonił mężczyzna, który twierdził, że jego partnerka ukradła mu z portfela pieniądze. Kobieta z kolei zarzuciła swojemu przyjacielowi, że ją pobił. Pod wskazanym adresem w Szczytnie policjanci zastali nietrzeźwych zgłaszających. Mężczyzna na prośbę mundurowych raz jeszcze sprawdził zawartość portfela. Okazało się, że pieniądze się zgadzały. W związku z tym, że „stówka” się odnalazła, kobieta oświadczyła, że już nie chce niczego zgłaszać. W obecności funkcjonariuszy para doszła do porozumienia, zgodnie stwierdzając, że „udaje się na spoczynek nocny”. Zanim jednak partnerzy to zrobili, 32-latek został ukarany mandatem za bezpodstawne wezwanie policji.

ONA WYMUSIŁA PIERWSZEŃSTWO, ON WPATRYWAŁ SIĘ W TELEFON

W piątek 2 października na ul. Lipperta w Szczytnie doszło do kolizji z udziałem samochodu osobowego i rowerzysty. Zdarzenie zgłosiła policji 44-latka kierująca seatem leonem. Kobieta poinformowała funkcjonariuszy, że najechała na cyklistę, który w trakcie jazdy był wpatrzony w ekran telefonu komórkowego. Jednak z ustaleń funkcjonariuszy wynikało, że i kierująca osobówką dokonała naruszenia przepisów, bo wymusiła na mężczyźnie pierwszeństwo, gdy ten włączał się do ruchu. 44-latka za spowodowanie kolizji została ukarana mandatem. Otrzymał go również 22-letni rowerzysta. Na szczęście nie doznał on poważniejszych obrażeń.

WYWRÓCONA ŁÓDKA

W niedzielę 4 października po południu strażacy otrzymali zgłoszenie o wywróconej łódce na jeziorze Kiepunek koło Pasymia. Po dotarciu na miejsce ustalili, że osoba, która nią pływała, została podjęta z wody przez przypadkowego świadka. Okazało się, że nie doznała obrażeń i oddaliła się z brzegu jeszcze przed przybyciem straży. Łódź odholowali do brzegu strażacy z OSP Pasym.

MOTOCYKLOWE PRZEJAŻDŻKI ZAKOŃCZONE W ROWACH

W miniony weekend na terenie powiatu szczycieńskiego doszło do dwóch zdarzeń drogowych z udziałem motocyklistów.
W piątek 2 października w Wielbarku 48-letni kierowca motocykla marki Honda nie dostosował prędkości do panujących warunków i na łuku drogi stracił panowanie nad pojazdem. Wskutek tego wjechał do rowu, gdzie motor się wywrócił. Wraz z mężczyzną podróżowała jeszcze 35-letnia pasażerka. Oboje zostali przetransportowani do szpitala w Szczytnie. Jak ustalili policjanci, 48-latek doznał obrażeń wymagających dłuższej hospitalizacji.
Do drugiego wypadku z udziałem motocykla doszło w sobotę 3 października wczesnym popołudniem. W Piwnicach Wielkich 36-letni kierowca pojazdu marki Yamaha również nie dostosował prędkości do swoich umiejętności oraz warunków na drodze. W efekcie tego swoją podróż zakończył w rowie. Motocyklista jechał sam. Na szczęście nie doznał poważniejszych obrażeń.