GROZIŁ, ŻE SPALI KRÓLIKI I KACZKI

W piątek 3 września po południu policjanci i strażacy udali się na jedną z posesji w Olszynach.

Powodem było zgłoszenie od 78-letniej kobiety, która powiadomiła służby, że jej niepełnosprawny intelektualnie syn, będąc najprawdopodobniej pod wpływem alkoholu, chce podpalić klatki z królikami oraz pomieszczenie dla kaczek. Co gorsza, zaczął już realizować swój zamiar, polewając benzyną klatki. - Z relacji starszej kobiety wynikało, że 57-latek, mimo niepełnosprawności, nie leczy się i nigdy wcześniej nie spożywał alkoholu – informuje st. sierż. Izabela Cyganiuk z Komendy Powiatowej Policji w Szczytnie. W chwili zatrzymania mężczyzna był silnie pobudzony. Funkcjonariusze skontaktowali się ze Szpitalem Psychiatrycznym w Olsztynie, lecz usłyszeli, że nie przyjmuje on osób nietrzeźwych. W tej sytuacji zawieźli 57-latka do szpitala w Szczytnie, gdzie lekarz wystawił opinię, że do wytrzeźwienia mężczyzna może pozostać w pomieszczeniu dla osób zatrzymanych w szczycieńskiej komendzie. O jego dalszych losach zadecydują lekarze.
Przybyli na miejsce strażacy obficie polali wodą klatki i miejsca obok nich, aby zneutralizować rozlaną benzynę.

NIE USTĄPIŁ ROWERZYSTCE

W piątek 3 września tuż przed godziną 17.00 na ul. Władysława IV w Szczytnie została potrącona 71-letnia rowerzystka. Jak ustalili policjanci, do wypadku doszło w momencie, kiedy 26-letni kierowca audi, włączając się do ruchu z ul. Borowej, nie ustąpił pierwszeństwa jadącej prawidłowo cyklistce, wskutek czego zderzył się z nią. 71-letnia mieszkanka Szczytna z obrażeniami ciała została przewieziona do szpitala w Szczytnie.

ZGUBIŁA SIĘ W LESIE

W sobotę 4 września około godziny 14.30 funkcjonariusze z posterunku w Świętajnie otrzymali telefoniczne zgłoszenie od 69-latki. Kobieta oświadczyła, że zgubiła się w lesie. Poinformowała też, że pozostawiła swój pojazd na trasie Piasutno – Jerutki. Po przejściu przez las kilku kilometrów zgubiła drogę i nie wiedziała, jak wrócić do auta. - Na szczęście kobieta zachowała się bardzo odpowiedzialnie, zabierając ze sobą telefon komórkowy. Dzięki temu była w stanie powiedzieć, gdzie zaparkowała pojazd i gdzie mniej więcej się znajduje – mówi st. sierż. Izabela Cyganiuk, rzeczniczka prasowa Komendy Powiatowej Policji w Szczytnie.
Funkcjonariusze z posterunku w Świętajnie rozpoczęli działania poszukiwawcze, przez cały czas utrzymując kontakt telefoniczny z 69-latką. Na wskazanej trasie odnaleźli jej auto, następnie, przy użyciu sygnałów dźwiękowych, dawali znać kobiecie, w którą stronę ma iść. Dzięki temu poszukiwania dość szybko się skończyły. 69-latka cała i zdrowa wróciła do domu.

TO NIE JA, TO SĄSIĄD

Nietypowe zdarzenie odnotowali policjanci w nocy w czwartek 2 września. Po godzinie 3.00 funkcjonariusze z referatu patrolowo – interwencyjnego zajechali na jedną ze stacji benzynowych, aby skontrolować, czy klienci stosują się do obowiązku zakrywania ust i nosa. Od razu ich uwagę przykuł mężczyzna, który oprócz tego, że nie miał maseczki, to bardzo szybko próbował opuścić teren stacji. Mundurowi postanowili go wylegitymować. Okazało się jednak, że nie do końca wiedział, jak się nazywa, a raczej próbował ukryć swoją tożsamość. Policjanci nie dali się jednak nabrać na ten numer. Od razu poinformowali mężczyznę o konsekwencjach wprowadzania ich w błąd co do danych personalnych. Ustalili też, że 38-latek podawał się za swojego sąsiada. Powód był prosty – mężczyzna miał status osoby poszukiwanej. 38-letni mieszkaniec Dźwierzut został zatrzymany i trafił już do wskazanego przez sąd zakładu karnego. Mężczyzna jest oskarżony o udział w bójce bądź pobiciu, za co teraz najbliższe 160 dni spędzi za kratkami.