UWAGA, ŻMIJA!

W piątek 30 maja tuż przed godziną 11.00 do straży wpłynęło zgłoszenie o tym, że na jednej z prywatnych posesji w Nowym Gizewie znajduje się żmija. Na miejscu ratownicy zastali zwierzę przykryte plastikowym pojemnikiem. Następnie uwolnili je. Żmija zygzakowata oddaliła się do lasu, nie wyrządzając nikomu krzywdy.

ZANIEPOKOJENI SĄSIEDZI

W piątek 30 maja tuż przed godziną 12.00 strażacy interweniowali na ul. Wielbarskiej w Szczytnie. Była to reakcja na zgłoszenie od zaniepokojonych sąsiadów 90-letniego mężczyzny obawiających się o stan jego zdrowia. Ratownicy przez okno zauważyli 90-latka w pozycji półsiedzącej na łóżku. Okazało się jednak, że senior porusza się i reaguje na głos. Strażacy na prośbę ratowników medycznych otworzyli drzwi mieszkania staruszka, umożliwiając dostęp do niego medykom.

NIETYPOWA INTERWENCJE

W niedzielę 1 czerwca około godziny 6.30 strażacy otrzymali nietypowe wezwanie z ul. Wyszyńskiego w Szczytnie. W jednym z mieszkań 86-latka zaklinowała się między sedesem a wanną w łazience. W mieszkaniu w tym czasie przebywali również inni domownicy, ale nie byli w stanie uwolnić seniorki. Aby to zrobić, strażacy musieli odkręcić sedes, po czym umieścili kobietę na wózku inwalidzkim. Na szczęście nie uskarżała się ona na żadne dolegliwości. Na wszelki wypadek została jednak przekazana pod opiekę zespołu ratownictwa medycznego.

MOTOROWERZYSTA Z PROMILAMI

W miniony weekend w Nowym Borowym policjanci zatrzymali 55 - letniego mieszkańca gminy Jedwabno, który poruszał się motorowerem. Dzięki czujności innego kierującego, który zadzwonił po patrol, nieodpowiedzialny użytkownik drogi został wyeliminowany z ruchu drogowego. Mężczyzna miał w organizmie blisko 3 promile alkoholu. Niebawem motorowerzysta ze swojego zachowania będzie się tłumaczył przed sądem.

STRAŻACY W ROLI MEDYKÓW

Coraz częściej strażacy wzywani są do tzw. izolowanych zdarzeń ratownictwa medycznego. Dzieje się tak głównie wtedy, gdy akurat nie ma wolnej karetki, a komuś pilnie potrzebna jest pomoc. W minionym tygodniu takie sytuacje miały miejsce jedna po drugiej tego samego dnia. We wtorek 27 maja po godzinie 14.00 strażacy otrzymali zgłoszenie o tym, że na terenie jednej z posesji w Dźwierzutach doszło do zatrzymania krążenia u 68-letniego mężczyzny. Ratownicy po dotarciu pod wskazany adres przystąpili do resuscytacji i zastosowali defibrylator. W międzyczasie dojechał tam także zespół ratownictwa medycznego. Załoga karetki podjęła jednak decyzję o odstąpieniu od dalszych czynności, bo mężczyźnie nie udało się przywrócić funkcji życiowych.

Niespełna godzinę później strażacy otrzymali kolejne wezwanie, tym razem na ul. Lipperta w Szczytnie. Po przybyciu na miejsce zastali leżącego na chodniku 40-latka. Z zebranego wywiadu wynikało, że mężczyzna miał drgawki. Nie stwierdzono u niego obrażeń zewnętrznych i choć kontakt z nim był utrudniony, to zachowywał parametry życiowe. Strażacy ułożyli 40-latka na boku i podali mu tlen. Na miejsce dojechała także karetka. Ratownicy medyczni podjęli decyzję o przetransportowaniu mężczyzny do szpitala.