Prawie 50 tys. zł gmina Wielbark będzie musiała zapłacić za przewóz i utrzymanie krów odebranych rolnikowi z Przeździęku Wielkiego. Niewykluczone, że koszty jeszcze wzrosną.
CIĘŻAR SPADŁ NA SAMORZĄD
Gehenna ponad 60 krów ze stada rolnika z Przeździęku Wielkiego, o czym już informowaliśmy, szczęśliwie dobiegła końca. Po serii naszych artykułów sprawą zainteresowały się media ogólnopolskie i inspektorzy Ogólnopolskiego Towarzystwa Ochrony Zwierząt „Animals”. Ci ostatni, w asyście policji, zabrali Benedyktowi K. przetrzymywane w karygodnych warunkach bydło. Większość - 48 sztuk trafiła na Wybrzeże do siedziby stowarzyszenia, pozostałe - 16 do gospodarstwa w Stachach, wskazanego przez gminę Wielbark. Te pierwsze zostały odebrane na mocy prawomocnego wyroku sądu. Drugie - decyzji wójta.
Krowy są już bezpiecznie, za to samorząd wielbarski musi pokrywać, do czasu kolejnego wyroku sądu, koszty utrzymania 16 sztuk bydła w gospodarstwie w Stachach, gdzie pozostają na przechowaniu.