Zapowiedź burmistrza dotycząca rezygnacji z remontu ul. Orzeszkowej budzi duże emocje wśród szczycieńskich samorządowców. Ostatnio między Krzysztofem Mańkowskim a radnym Rafałem Kiersikowskim doszło na ten temat do ostrej wymiany zdań. Włodarz zarzucił swojemu oponentowi, że nie rozumie, co pisze i zasugerował, że być może robi to za niego jego „mocodawca”.
DLACZEGO NIE ZROBIMY ETAPAMI?
Jak już pisaliśmy kilka tygodni temu, burmistrz Krzysztof Mańkowski zapowiedział, że w tym roku miasto nie wykona remontu ul. Orzeszkowej. Jako główny powód podał to, że na początku roku większość radnych nie zgodziła się zaciągnąć na ten cel kredytu. Inwestycja nie otrzymała jednak dofinansowania z rządowego programu i znalazła się dopiero na 80. miejscu listy rezerwowej. Wątpliwym jest więc, aby z tak odległej pozycji została zakwalifikowana w późniejszym terminie do realizacji. Ten argument podnoszą radni, uznając, że przemawia on za słusznością ich decyzji o niezaciąganiu kredytu w proponowanej przez Mańkowskiego wysokości. Niezadowoleni z takiego obrotu sprawy są mieszkańcy ul. Orzeszkowej, którzy od lat czekają na tę inwestycję.