Druga tura wyborów prezydenckich za pasem. O to, na kogo będą głosować, kto powinien zostać prezydentem i kto ma większe szanse w tym pojedynku zapytaliśmy reprezentujących różne opcje polityczne kandydatów na posłów z naszego powiatu.

MARTA DĄBKOWSKA (SLD)

Nie mam jeszcze pojęcia, na kogo oddam głos w drugiej turze. W pierwszej głosowałam na Marka Borowskiego. Po tym jak odpadł nie widzę swojego kandydata. Myślę, że tak jak zawsze w podobnych sytuacjach głosuje się bardziej przeciw komuś niż za kimś. Na pewno nie zrezygnuję z wzięcia udziału w głosowaniu.

JAN GOŁĘBIEWSKI (RUCH PATRIOTYCZNY)

W drugiej turze wyborów zdecydowanie popieram Lecha Kaczyńskiego. Głosowałem na niego już w turze pierwszej, choć uczyniłem to po wahaniu. Kandydat PiS-u bardziej odpowiada mi ze względu na jego moralność i program partii, którą reprezentuje. Dla mnie, jako pracownika oświaty, duże znaczenie mają plany kandydatów odnośnie szkolnictwa. Z nieoficjalnych źródeł wiem, że Platforma Obywatelska będzie zmierzać do likwidacji Karty Nauczyciela. Już choćby z tego powodu nie mogę poprzeć Donalda Tuska.

BOGDAN KALINOWSKI (PO)

Zagłosuję na Donalda Tuska. Jest liderem mojej partii, poza tym poglądy, które wyraża, są moimi poglądami. To kandydat jak najbardziej umiarkowany. Wypowiada się w sposób stonowany i zbliżony do oczekiwań większej części społeczeństwa, która życzy sobie przede wszystkim spokoju i rozwagi. PiS usiłuje przypiąć mu łatkę liberała, przy czym jest to liberalizm źle rozumiany, jako coś w rodzaju "nowego diabła", którym straszy się ludzi. Tymczasem, moim zdaniem, liberalizm oznacza wolność, o którą walczyła między innymi "Solidarność". Nie można oferować Polakom oddzielnie Polski wolnej i solidarnej. Należy oferować Polskę zarazem wolną i solidarną.

ADAM KRZYŚKÓW (PSL)

Będę głosował na Lecha Kaczyńskiego, ponieważ promuje on podobną do peeselowskiej wizję państwa solidarnego, wyciągającego rękę nie tylko do bogatych, ale również do potrzebujących. Donald Tusk też jest dobrym kandydatem, ale przede wszystkim dla ludzi sukcesu, którzy już coś w życiu osiągnęli. W kierownictwie PSL trwają jeszcze dyskusje, kogo poprzeć w drugiej turze. Ale wybór nie jest chyba trudny, bo PiS i PSL mają dosyć zbliżone programy. Zwycięstwo Kaczyńskiego będzie korzystne z jeszcze jednego względu: znacznie ułatwi ono realizację programu przyszłego rządu, w którym PiS będzie miał najwięcej do powiedzenia.

KRZYSZTOF PAWŁOWICZ (SAMOOBRONA)

Jeszcze się waham. Nie wiem, czy w ogóle pójdę na drugą turę. Poczekam, co w tej sprawie zdecyduje kierownictwo partii. Osobiście bardziej podoba mi się Lech Kaczyński. Jest bardziej stonowany w wypowiedziach, w przeciwieństwie do agresywnego tonu Donalda Tuska. Tusk to człowiek niewiarygodny, nigdy się niczym konkretnym nie wykazał ani w polityce, ani w życiu zawodowym. Wymieniając w spotach swoje zasługi, opowiada nieprawdę. Ostatecznie podporządkuję się jednak decyzji szefostwa, które ma lepsze niż ja rozeznanie w sytuacji.

ANDRZEJ SIKORSKI (PiS)

Poprę lidera mojej partii, czyli Lecha Kaczyńskiego. Ma duże szanse na zwycięstwo, tym bardziej, że najprawdopodobniej zagłosuje na niego znaczna część elektoratu wiejskiego, w tym zwolennicy PSL.

MARIUSZ STUDNIAK (SDPL)

Jeszcze nie podjąłem decyzji, ale im dłużej przysłuchuję się kampanii w mediach, tym bardziej skłaniam się ku temu, żeby nie głosować na żadnego z kandydatów. Najprawdopodobniej pójdę na wybory, ale skreślę obydwa nazwiska. Nie podoba mi się ani Donald Tusk, ani Lech Kaczyński. Mam o nich negatywne zdanie.

WIESŁAW SZUBKA (CENTRUM)

Zagłosuję podobnie jak w pierwszej turze, czyli na Donalda Tuska. Jest mi najbliższy jeśli chodzi o ideologię - podzielam jego umiarkowane, centrowe poglądy. Tymczasem wypowiedzi Lecha Kaczyńskiego świadczą o tym, że zalicza się on do grupy polityków dosyć ekstremalnych. Tuska popiera też lider mojej partii, Zbigniew Religa, ale decyzję podjąłem całkowicie samodzielnie.

oprac. Wojciech Kułakowski

2005.10.19