Co do tego, że przy remoncie budynku dawnej piekarni na potrzeby filii DPS w Spychowie popełniono poważne błędy, nikt nie ma wątpliwości. Inwestycja, wykonana niemałym nakładem publicznych pieniędzy, nie została dopuszczona do użytku. Rady powiatowy Szczepan Olbryś domaga się wskazania winnych nieprawidłowości. Zauważa przy tym, że władze powiatu nie mogą już zwalać winy na zwolnionego dyrektora DPS Henryka Wilgę, bo sąd uznał, że akurat w tej sprawie nie dopuścił się on naruszenia swoich obowiązków.
WINIEN WILGA CZY STAROSTWO?
Sprawa modernizacji na potrzeby filii DPS budynku po piekarni w Spychowie wraca jak bumerang. Obiekt zakupiony przez powiat został wyremontowany w 2010 r. Na czas rozbudowy głównego budynku domu pomocy mieli tu czasowo zamieszkać pensjonariusze, potem planowano przeznaczyć go na cele administracyjno-biurowe. Dawna piekarnia, po remoncie i wyposażeniu w meble, nie została jednak dopuszczona do użytku przez straż pożarną. Za błędy popełnione przy realizacji inwestycji, władze powiatu obwiniły ówczesnego dyrektora DPS w Szczytnie Henryka Wilgę. To także było jednym z argumentów przemawiających za jego zwolnieniem z pracy. Tymczasem, w wydanym pod koniec lutego wyroku, sąd, który co prawda nie przywrócił Wilgi do pracy stwierdził, że przy rozbudowie filii nie naruszył on w żaden sposób obowiązków pracowniczych. W ustnym uzasadnieniu wyroku sędzia zwracała uwagę, że tłumaczenia władz powiatu obarczające winą za nieudaną inwestycję dyrektora, są niewiarygodne.
- W ocenie sądu zupełnie nie można mówić ani o ciężkim naruszeniu obowiązków pracowniczych, ani zawinionym, złym działaniu w odniesieniu do przebudowy domu pomocy w Spychowie – mówiła podczas uzasadnienia wyroku sędzia Anna Podubińska.
Zdaniem radnego powiatowego Szczepana Olbrysia takie stanowisko sądu oznacza, że wina za nieudolne prowadzenie inwestycji leży po stronie władz powiatu.