Zespoły muzyczne działające przy Gminnym Ośrodku Kultury w Dźwierzutach mają nadzieję, że kiedyś muzyka zabrzmi w „gminnej przestrzeni”. Na razie jednak trwają próby organizowane w prywatnych domach i w plenerze – na posesjach.

Kto śpiewa, ten podwójnie żyje
Wrzosy jedną z prób odbyły w ogrodzie kierowniczki zespołu Bogumiły Siedleckiej

Inicjatorem prób zespołów Cyrla i Jaśwerka i Wrzosy jest Janusz Ałaj. - Kultura nie lubi ograniczeń. Kilka miesięcy bez wspólnego muzykowania to zdecydowanie zbyt długo, żeby powstrzymać swoją pasję w rygorze izolacji – mówi muzyk. Pomysł wychodzenia kultury do domów został przychylnie zaakceptowany przez dyrektor dźwierzuckiego GOK Ewę Dolińską- Baczewską. Wrzosy jako pierwsze wróciły do twórczych spotkań odbywających się od kilkunastu lat. Cyrla również marzy o funkcjonowaniu w nowej rzeczywistości, co zaowocowało występem podczas otwarcia wieży w Pasymiu. Z kolei Jaśwerka ma zawsze optymistyczne spojrzenie bez względu na okoliczności i również pragnie zaprezentować się w środowisku lokalnym. Dzięki pozytywnemu myśleniu można planować kolejne dni, stąd też pomysł zespołu Wrzosy nagrania występu online przed budynkiem GOK- u i w amfiteatrze oraz piknikowe próby w ogrodach członków zespołu. Pierwsze spotkanie zespołu odbyło się w czerwcu w domu Kazimiery Klobuszeńskiej w Popowej Woli, a 29 lipca w ogrodzie kierowniczki zespołu Bogumiły Siedleckiej. Jak podkreśla gospodyni letniej biesiady, „takie spotkania ożywiają, choć na chwilę samotne dni i nadają sens kolejnym dniom, pozostając we wspomnieniach i z oczekiwaniami na przyszłość. Każde twórcze działanie wzbogaca codzienność, a zwłaszcza takie, które wkracza w domowe zacisza”. Parafrazując słowa „kto śpiewa, ten podwójnie żyje”, dźwierzuckie zespoły dają temu przykład.

dk