Obowiązująca już od prawie dziesięciu miesięcy ustawa śmieciowa miała zapobiec wywożeniu śmieci dla lasów. Czy nowe przepisy się sprawdziły? Jak się okazuje nie do końca. Leśnicy z terenu powiatu przyznają, że ilość wyrzucanych odpadów co prawda nieznacznie spadła, ale przyczyny tego wcale nie upatrują w ustawie.
NIEROZWIĄZANY PROBLEM
Ustawa śmieciowa weszła w życie na początku lipca ubiegłego roku. Od tego momentu właścicielem odpadów na danym terenie stały się samorządy, które w drodze przetargów wyłoniły firmy zajmujące się ich wywozem i nałożyły na mieszkańców opłaty za wykonanie tej usługi. Odtąd płacić miał każdy. Twórcy nowej ustawy zapowiadali, że wyeliminuje to problem wywozu nieczystości do lasów. Czy tak się stało? Wystarczy krótki wypad za miasto, by przekonać się, że nie do końca. - Niedawno wybrałam się na spacer do lasu w okolicach Jerutek i przeraziłam się, widząc, jak dużo leży tam odpadków – mówi nam pani Weronika. Na śmieci można natknąć się również w innych kompleksach leśnych na terenie powiatu. Tymczasem ich sprzątanie to dla nadleśnictw duży wydatek. Przykładowo, w Nadleśnictwie Spychowo, usuwanie pozostawionych w lasach nieczystości to koszt rzędu 50 – 60 tys. zł rocznie.