W sobotnie późne popołudnie w wielorodzinnym domu na ul. Lipperta 8 wybuchł pożar. Ogień pojawił się na strychu, powodując duże zadymienie. To nie pierwsze takie zdarzenie w tym administrowanym przez Zakład Gospodarki Komunalnej budynku. Ponad trzy lata temu w podobnych okolicznościach zginął tu młody mężczyzna. Teraz, na szczęście, obyło się bez ofiar.

Łatwopalny dom

POŻAR NA PODDASZU

O pożarze w budynku wielorodzinnym na ul. Lipperta straż pożarna w Szczytnie została powiadomiona krótko po godzinie 17.00 w sobotę 19 listopada. Ogień pojawił się na poddaszu. Wewnątrz panowało bardzo duże zadymienie. Sytuacja wyglądała groźnie.

- Dym odciął drogę ucieczki lokatorom dwóch mieszkań na pierwszym piętrze. Strażacy przy pomocy drabiny i podnośnika ewakuowali pięć osób – mówi rzecznik Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Szczytnie mł. bryg. Jacek Matejko. Na miejsce przyjechał też zespół ratownictwa medycznego, policja oraz pogotowie energetyczne i wodociągowe. W budynku na czas akcji strażaków wyłączono prąd i wodę. Ratownicy przeszukali obiekt, ale nikogo już w nim nie było. Pożar został ugaszony. Ogień zniszczył jednak schody na strychu oraz część drewnianego stropu nad nim. Na szczęście nie ucierpiał żaden z mieszkańców. Przyczyna na razie nie jest znana. - Prowadzimy czynności mające wyjaśnić, co spowodowało pożar – informuje Aneta Choroszewska – Bobińska, rzecznik Komendy Powiatowej Policji w Szczytnie. Po zakończeniu działań straży pożarnej i stwierdzeniu, że obiekt jest już bezpieczny, większość lokatorów budynku wróciła do swoich mieszkań. Jedynie dwie rodziny spośród pięciu zamieszkujących dom zdecydowały się na nocleg u bliskich. Obecnie z użytku wyłączony jest tylko strych obiektu, który został zabezpieczony przez pracowników ZGK.

TO NIE PIERWSZY RAZ

To już nie pierwsze podobne zdarzenie w domu na ul. Lipperta. W marcu 2008 roku również na poddaszu wybuchł tu pożar. Wtedy jednak skutki były tragiczne – w wyniku zaczadzenia życie stracił 27-letni mieszkaniec. Wówczas też konieczna okazała się ewakuacja pozostałych lokatorów, którzy znaleźli tymczasowy dach nad głową w schronisku na ul. Pasymskiej.

(ew)

NASTOLETNI NAPASTNICY I ZŁODZIEJE

Po kilku miesiącach w ręce policjantów wpadli sprawcy rozboju. Do zdarzenia doszło w sierpniu na ul. Sprzymierzonych w Wielbarku. Został tam pobity i okradziony przechodzień. Jak się okazało, napadało go dwóch nastolatków. Bili oni swoją ofiarę pięściami i kopali. Kiedy zaatakowany nie miał się już sił bronić, ukradli mu telefon komórkowy oraz portfel, w którym było 110 złotych. Bandyci zabrali łup i uciekli. W toku prowadzonych działań policjanci ustalili, że sprawcami napadu byli dwaj mieszkańcy Wielbarka – 17-letni Bartosz K. i jego o rok starszy kolega, Przemysław S. Obaj usłyszeli już zarzut rozboju. Prokurator zastosował wobec nich dozór policji. Sprawcom grozi do 12 lat pozbawienia wolności.

Funkcjonariusze ustalili również, że Bartosz K. wraz z Przemysławem S. włamali się też do dziesięciu pomieszczeń gospodarczych oraz samochodów w Wielbarku. Część skradzionego łupu ukryli w … stawie. Dzięki pomocy strażaków udało się odzyskać skradzione mienie, choć nie w całości. Za to przestępstwo obu nastolatkom grozi do 10 lat pozbawienia wolności.

POŻAR W SPYCHOWIE

W sobotę 19 listopada w nocy na ul. Kwiatowej w Spychowie wybuchł pożar dwóch sąsiadujących ze sobą garaży połączonych dachem. W chwili przyjazdu straży ogniem była objęta cała konstrukcja obiektów. Żywioł zagrażał też budynkom mieszkalnym oraz znajdującej się obok pieczarkarni. Pożar ugaszono, ale garaże wraz z wyposażeniem uległy spaleniu. Strażacy uratowali za to pieczarkarnię.

PODPALONA SZOPA

W czwartek 17 listopada w nocy na ul. Polnej w Wielbarku spaliła się drewniana szopa, w której przechowywane było drewno opałowe. Pożar wybuchł na skutek podpalenia.

Oprac. (ew)