Raport o stanie miasta za ubiegły rok spotkał się ze skrajnymi ocenami ze strony radnych. Jedni go chwalili, drudzy wytykali niedoskonałości, zwracając uwagę, że nie zawiera on wizji ani kierunków, w jakich powinno się rozwijać Szczytno. Padły też zarzuty, że burmistrz Mańkowski nie wykorzystał szansy na to, by rzetelnie podsumować dokonania swojej poprzedniczki, a zamiast tego, wystawił jej laurkę.
DEBATA BEZ MIESZKAŃCÓW
Raport o stanie miasta za dany rok to dokument wymagany przepisami znowelizowanej niedawno Ustawy o samorządzie. Obowiązek jego przygotowania mają wszystkie gminy, miasta oraz powiaty. - To dopiero pierwszy taki dokument. Ma on stanowić punkt wyjścia do kolejnych, bo dopiero dzięki temu będzie możliwość porównania zawartych w nim informacji i danych – tłumaczy sekretarz miasta Lucjan Wołos. Dokument zawiera dane z poszczególnych wydziałów Urzędu Miejskiego, podległych spółek oraz instytucji kultury dotyczące m.in. zasobów komunalnych, gospodarki odpadami, budżetu obywatelskiego czy sytuacji demograficznej.
Na temat raportu dyskutowali radni podczas ubiegłotygodniowej sesji. Możliwość udziału w debacie mieli także mieszkańcy, o czym informowano na stronie internetowej miasta. Niestety, żaden z tej okazji nie skorzystał, co tylko obrazuje nikłe zainteresowanie społeczności lokalnej sprawami samorządu.
BYŁA BURMISTRZ SIĘ CIESZY
Istotne zastrzeżenia do dokumentu miała radna Teresa Moczydłowska.