Ponowna próba przeprowadzenia obrad sesji Rady Miejskiej zakończyła się fiaskiem. Wniosek radnych "Forum Szczycieńskiego" zbojkotowali przedstawiciele pozostałych klubów. Punktem zapalnym jest podwyżka cen za wodę i ścieki. By się jej przeciwstawić, były radny i dyrektor sanepidu Mirosław Drapała proponuje mieszkańcom Szczytna budowę własnych studni głębinowych.

Lekarstwo na podwyżki

Budujmy studnie

Drastyczna podwyżka ceny za wodę nie spodobała się mieszkańcom miasta. Zbulwersowany decyzją burmistrza i radnych jest były dyrektor sanepidu, chirurg Mirosław Drapała, który pełnił funkcję radnego w latach 1994-98. Szczycieński lekarz zapowiada, że nie będzie biernie przyglądał się poczynaniom miejscowej władzy i zachęca do tego samego mieszkańców Szczytna.

- Namawiam wszystkich do wiercenia własnych studni głębinowych, dzięki czemu uniezależnimy się od dotychczasowego dostawcy wody - mówi doktor Drapała. Koszt takiej inwestycji, jak zdołał się zorientować, wynosi ok. 30 tys. zł. - To drogo, ale jeśli się weźmie pod uwagę, że będzie z niej mogło korzystać 30 rodzin to kwota nie będzie już szokowała, a wobec spodziewanych kolejnych podwyżek szybko się zwróci.

Doktor zdaje sobie sprawę, że nie wszystkich będzie stać na taki wydatek, stąd jego obawa, że ludzie, chcąc oszczędzić na rachunkach, będą używali jeszcze mniej wody niż dotychczas.

- Spowoduje to obniżenie poziomu higieny mieszkańców - ostrzega były dyrektor sanepidu.

Inny mieszkaniec Szczytna, Tadeusz Bogusz, doradca prawny, zapowiada powołanie grupy inicjatywnej, która będzie dążyć do odwołania Rady Miejskiej. Wprowadzeniem w Szczytnie tak wysokiej podwyżki ceny za wodę chce zainteresować urząd antymonopolowy.

Pusta sala

Chociaż zgodnie z ustawą nowe ceny za wodę i ścieki wejdą w życie z dniem 1 grudnia, "Forum Szczycieńskie" domaga się od pozostałych klubów, by wytłumaczyły publicznie dlaczego poparły tak drastyczną podwyżkę.

Ostateczny termin, w którym rada mogła się wypowiedzieć w kwestii proponowanych cen mijał 5 listopada. Zwołana w tym dniu, na wniosek opozycji, sesja nie doszła jednak do skutku ze względu na brak niezbędnej liczby radnych. Oprócz publicznej debaty w sprawie nowych cen za wodę i ścieki, program sesji przewidywał dyskusję podsumowującą osiągnięcia burmistrza na półmetku kadencji i głosowanie w sprawie odwołania przewodniczącej rady.

Tydzień później (12 listopada) nastąpiła powtórka wydarzeń. Znów na wniosek opozycji przewodnicząca rady zwołała sesję i znów zabrakło kworum.

Większość stałych obserwatorów sesyjnych obrad "miała nosa" i nie przyszła do ratusza, poza jednym wyjątkiem. Stawił się poprzedni przewodniczący rady, Stanisław Makowiecki.

- Dziwię się zachowaniu radnych, którzy nie przyszli - powiedział "Kurkowi". - Skoro zwołano sesję, to powinni być tu obecni, taki jest ich obowiązek.

(o, zgr)

2004.11.17