O tym jak trudno porzucić wygodne miejsce przed telewizorem w sobotni, czy też niedzielny dzień wiedzą doskonale ci, którzy ponad wszystko cenią zagłębienie miękkiego fotela. Operując pilotem przeżywają losy ekranowych bohaterów i skrycie tęsknią za innym, pełnym przygód życiem...

Leśne szusowanie

A przecież iluzja może stać się rzeczywistością, wystarczy tylko wyłączyć odbiornik i wyjść z domu. Odrobina wysiłku może zmienić monotonię dnia w najwspanialszą przygodę, a nas uczynić aktorami niekończącego się serialu. Wypadom na łono spowitej szadzią natury sprzyja zimowa aura, zachęcając do białego szaleństwa. Można spacerować po baśniowym lesie i podziwiać przystrojone w najróżniejsze, wymyślne kreacje drzewa, można zorganizować kulig, albo po prostu poszusować na nartach.

My, mieszkańcy Szczytna nie mamy odpowiednich wzniesień, by szaleć na zjazdówkach. Ale mamy wiele pięknych zakątków sprzyjających uprawianiu narciarstwa śladowego. Zorganizowane biegi narciarskie odbywają się w każdą sobotę i niedzielę za miastem w lasach obok drogi wiodącej na Strugę.

Od lat Miejskie Towarzystwo Krzewienia Kultury Fizycznej organizuje, zapewniając sprzęt, sportową rywalizację o tytuł Grand Prix Szczytna. Dzięki zaangażowaniu organizatora licznych imprez Wiesława Siurnickiego, każdy ma okazję z dokładnością stopera zmierzyć swój czas, w jakim pokonuje konkretną, wytyczoną trasę.

Biegi - jak wspomina inicjator narciarstwa śladowego Wiesław Siurnicki - mają już dwudziestoletnią tradycję. Początkowo odbywały się w lasach w pobliżu Kobylochy. Z czasem trasy narciarskie wytyczono za dawnym "Lenpolem", a następnie w lasach obok drogi wiodącej na Strugę. Wówczas propagatorami tego sportu byli Janusz Jastrzębski i Stanisław Koniecpolski.

A więc narty na nogi i w las... Najpierw zaliczamy bieg na czas, a potem spokojnie, rekreacyjnie pokonujemy trasy i podziwiamy piękno baśniowego lasu. Wreszcie ognisko z kiełbaską na patyku i miła biesiada rodzinno-towarzyska oraz niekończące się opowieści o przygodach na trasie, o wywrotkach w puchową pierzynkę, o zgubionych nartach i kijach, o spadających na głowy białych czapach śniegu...

Warto wspomnieć, że w sportowych zmaganiach biorą udział panowie Stefan Jankowski i Jan Tomaszewski oraz pani Halina Biziuk, traktując je jako treningi przed kolejnym uczestnictwem w Biegu Piastów, już po raz 27. organizowanym w Jakuszycach.

Wystarczy spróbować raz, by pokochać ten rodzaj zmagań sportowych i tęsknić za nim...

Grażyna Saj-Klocek

2003.01.15