Weekendowa seria spotkań przyniosła dwie konfrontacje naszych drużyn z liderami. Zarówno Błękitni Pasym, jak i GKS Szczytno klęski nie doznali, ale dorobku punktowego nie powiększyli. Wciąż nieźle sobie radzi w okręgówce Gwardia Szczytno. Zespół Kamila Kwiatka ma na swoim koncie już pięć zwycięstw. W poprzednich rozgrywkach na piątą wygraną gwardziści musieli czekać aż do połowy kwietnia...

Klasa okręgowa
10. kolejka
Błękitni Pasym – Naki Olsztyn 1:2 (0:2)
0:1 – (36.), 0:2 – (37.), 1:2 – Marcin Łukaszewski (83.)
Błękitni: Brzozowski, Młotkowski, Kamiński, Świercz, Dobrzyński, Niestępski (61. Krupiński), Kępka, Zimerman (64. Borkowski), Rzepczyński (80. Dobrowolski), R. Malanowski (46. Król), Marcin Łukaszewski.
Pasymianie nie musieli tym razem narzekać na krótką ławkę rezerwowych. Największym problemem było to, że w składzie z powodu nadmiaru kartek zabrakło Patryka Malanowskiego. Nie bez znaczenia był fakt grania przeciwko liderowi z Olsztyna, drużynie, która Błękitnym jakoś nie leży.
W pierwszej połowie gospodarze zaprezentowali się poniżej swoich możliwości. Wietrzna pogoda nie ułatwiała budowania akcji także faworytom, ale w sukurs przyszła pasymska obrona – zwłaszcza przy drugiej bramce, która padła kilkadziesiąt sekund po golu nr 1. Po zmianie stron na murawę wyszli już odmienieni Błękitni i widowisko nabrało rumieńców.