Z zachęcaniem mieszkańców gminy Dźwierzuty do potrzeby segregacji śmieci może być trudno. Firma, która odbiera zgromadzone w pojemnikach na szkło, papier i plastik odpady wrzuca je do jednego pojazdu. – Nie widzę sensu dalszego segregowania śmieci – mówi sołtys Nowych Kiejkut Bernarda Mikulak.

Lipna segregacja?

Gmina Dźwierzuty, podobnie jak pozostałe samorządy powiatu szczycieńskiego, przystąpiła do dużego projektu pn. „System zagospodarowania odpadów komunalnych w Olsztynie. Budowa Zakładu Unieszkodliwiania Odpadów.

- Nasze zadanie będzie polegało na zbiórce odpadów stałych i ich segregacji – mówił podczas sesji Rady Gminy wójt Czesław Wierzuk. Zaapelował przy tym do radnych i sołtysów aby rozpropagowali wśród mieszkańców potrzebę prowadzenia segregacji. - Trzeba wszystkie dzieci i młodzież już do tego przyzwyczajać – zachęcał wójt. Ostrzegał przy tym, że jeśli segregacja będzie źle prowadzona i odpady wymieszane to koszty ich odbioru wzrosną i każdy mieszkaniec to odczuje na własnej kieszeni.

Jego argumenty nie wszystkich przekonały.

- Nasi mieszkańcy segregują śmieci i wrzucają je do odpowiednich pojemników, ale cóż z tego skoro firma, która je odbiera ładuje to wszystko na jedną kupę – mówiła sołtys Nowych Kiejkut Bernarda Mikulak, dodając, że nie widzi sensu rozdzielania śmieci w gospodarstwach domowych.

Ich odbiorem na terenie gminy Dźwierzuty zajmuje sie firma MPK z Ostrołęki, która wygrała przetarg.

- Ponoć jest to normalne – odpowiada na uwagi sołtys wicewójt Krzysztof Żyłka, który rozmawiał w tej sprawie z przedstawicielami firmy.

- Posegregowane śmieci wrzuca się na jeden samochód, ale są układane warstwami i przy rozładunku to nie przeszkadza.

Wicewójt zapewnia, że ta procedura nie podnosi kosztów odbioru śmieci. Stosowana jest na terenach niewielkich gmin, gdzie firmie nie opłaca się wysyłać oddzielnych pojazdów do opróżniania pojemników z jednym tylko gatunkiem odpadów.

(o)/fot. A. Olszewski