Szanowna redakcjo „Kurka Mazurskiego”. Jako wakacyjno-weekendowy mieszkaniec Wałpusza z dużym zainteresowaniem śledzę na Waszych łamach miejscowe wiadomości. W jednym z sierpniowych numerów napisaliście o przedłużeniu ścieżki rowerowej w stronę Dźwierzut – chciałbym dodać swój komentarz do tej inwestycji.
Ogólnie postrzegam pomysł zamiany nieużywanej linii kolejowej w ścieżkę rowerową jako genialny – to chyba jedyna możliwość zwiedzania Mazur na dwóch kółkach, nie wspinając się co jakiś czas na dłuższych czy krótszych podjazdach, trasa jest idealnie płaska, często osłonięta od wiatru i słońcami drzewami lub nasypem.
Jest jednak pewien element tego projektu, który pokazuje marnotrawienie pieniędzy i krótkowzroczne planowanie części obsługowej inwestycji. Na wysokości dawnej stacji kolejowej Ochódno (między Wałpuszem a Nowymi Kiejkutami) zasadzono po obu stronach ścieżki kilkadziesiąt sadzonek drzew, z solidnymi słupkami, które miały wspierać wzrost drzew, zapewne by w przyszłości dawać cień i ochronę przed wiatrem.