Redakcja

"Kurka Mazurskiego"

Krwiodawców w Szczytnie traktuje się jak natrętów, którzy za wszelką cenę, cenę krwi chcą honorowo ratować życie ludzkie. Zwodzi się ich i obiecuje, że będzie się pobierać krew w Szczytnie.

Mimo zawartego porozumienia, jak donosiła prasa, punkt krwiodawstwa jest zamknięty na cztery spusty. Na drzwiach wisi kartka, na której pisze "Punkt Krwiodawstwa nieczynny - informacja w Olsztynie" i podaje się numer telefonu 526-01-56.

Dzwoniąc pod podany numer po zgłoszeniu się automatycznej sekretarki, która informuje, żeby wybrać właściwy numer, musimy czekać, bo takiego nie znamy. Pani z centrali też nie wie z kim ma nas połączyć, więc łączy z rejestracją, w rejestracji też nie wiedzą, więc proponują sekretariat. Tam coś niecoś się dowiadujemy. Punkt w Szczytnie będzie nieczynny, a panie ze Szczytna będą jeździć do Nidzicy, mniejszej od Szczytna i tam pobierać krew. W Szczytnie zaś będzie pobierana krew raz na jakiś czas, lecz nie wiadomo kiedy i w jakie dni.

Wielu krwiodawców przychodzi w wyznaczone dni i odchodzi z kwitkiem. Jest to wspaniały sposób na pozbycie się natrętnych krwiodawców.

Rozgoryczony i oszukany

Zasłużony Krwiodawca

Zdzisław Halamus

2003.04.30