"NIE ZMIENILI NAZWY ULICY"

Redakcja

"Kurka Mazurskiego"

Kontrowersyjny podtytuł "Kurpie nieprzychylni Wilniukom" zamieszczony w artykule "Nie zmienili nazwy ulicy" w opinii wielu czytelników zarówno Kurpiów jak i Wilniuków, nie oddaje rzeczywistego stanu wzajemnych kontaktów i współpracy obu społecznie pracujących stowarzyszeń.

Z poważaniem

Prezes Oddziału Związku Kurpiów w Szczytnie

Irena Mossakowska

Prezes Towarzystwa Przyjaciół Ziemi Wileńsko-Nowogródzkiej w Szczytnie

Janina Surgał

"RADNY - NIELEGALNY HODOWCA ŚWIŃ"

W "KM" 33/03 pisaliśmy o chlewni, prowadzonej przez Gospodarstwo Pomocnicze przy Domu Pomocy Społecznej w Szczytnie. Podważyliśmy legalność jej istnienia w kontekście obowiązującego prawa lokalnego. W "Kurku" nr 35/03 opublikowaliśmy sprostowanie, które nadesłał dyrektor DPS Henryk Wilga. Zawarte w nim informacje wymagają kolejnego sprostowania i wyjaśnień.

Trudno uznać, że hodowla świń w DPS-ie prowadzona jest wyłącznie na własne potrzeby, między innymi dlatego, że sam dyrektor Wilga, w informacji z działalności DPS, złożonej na jednej z tegorocznych sesji Rady Powiatu, zawarł sformułowanie, że gospodarstwo pomocnicze to zakład rolno-spożywczy, który ze sprzedaży tuczników w 2002 roku osiągnął przychód w wysokości 32 965,72 zł.

Dyrektor - radny Wilga stwierdza, że uchwała Rady Miejskiej, a dokładniej regulamin dotyczący szczegółowych zasad utrzymania czystości i porządku w gminie nie określa wielkości stada, które jest utrzymywane "na własne potrzeby". Muszę więc dyrektorowi wyjaśnić, że regulamin takiego zapisu mieć nie musi, bo kwestię tę regulują przepisy wyższego rzędu (ustawa o zwalczaniu chorób zakaźnych zwierząt, badaniu zwierząt rzeźnych oraz inspekcji weterynaryjnej). Według tego aktu stado na własne potrzeby to jedna świnia, lub trzy owce albo trzy kozy. W depeesowskiej chlewni zaś znajduje się 50 sztuk. Nie może więc być mowy o potrzebach własnych!

A skoro doszliśmy do miejskiej uchwały a dokładniej regulaminu utrzymania czystości i porządku w gminie, to § 28 pkt 3 zabrania utrzymywania zwierząt gospodarskich "na nieruchomościach zabudowanych budynkami szkolnymi, placówkami kulturalno-oświatowymi i innymi obiektami użyteczności publicznej" (podkr. H.B.). Minister infrastruktury w rozporządzeniu o warunkach, jakim winny odpowiadać budynki i ich usytuowanie (Dz. U. nr 75 z 2002 r., poz. 690), do obiektów użyteczności publicznej zalicza m.in. te, które są wykorzystywane na cele opieki społecznej. DPS niewątpliwie taki obiekt stanowi, a więc hodowla świń w jego obrębie jest uchwałą zabroniona całkowicie.

Ubolewa dyrektor Wilga nad sprzecznością przepisów i stwierdza, że nie może ona powodować ujemnych skutków dla osób stosujących się do nich. Ciekawostką jest więc, że dyrektor - radny przestrzega tylko tych przepisów, które mu pasują, a jednocześnie sam tworzy przepisy sprzeczne. Na sesji Rady Miejskiej, 28 marca br., gdy uchwałą zatwierdzany był regulamin utrzymania czystości i porządku w gminie, radny Wilga był obecny, a uchwała przyjęta została 19 głosami przy jednym wstrzymującym. Mógłby radny powiedzieć, że to on właśnie się wstrzymał, ale kilka dni wcześniej, bo 20 marca, uczestniczył w spotkaniu komisji budżetowej, której jest członkiem. Z protokołu posiedzenia wynika, że projekt uchwały - regulaminu komisja zaopiniowała pozytywnie - jednogłośnie!

Można by, ewentualnie, przyjąć hipotezę, że Henryk Wilga nie znał treści uchwały, którą aprobował, albo też uznać, że z pełną świadomością (premedytacją?) jako radny stanowi prawo lokalne, a jako dyrektor DPS i kierownik Gospodarstwa Pomocniczego w jednej osobie - nie stosuje się do niego. Którą wersję wybiorą wyborcy? Właściwie wszystko jedno, bo obie marne świadectwo radnemu wystawiają.

Halina Bielawska

2003.09.10