Droga Redakcjo

"Kurka Mazurskiego"

Od urodzenia mieszkam w Szczytnie, a obecnie studiuję w Pułtusku i pracuję w Legionowie. W tym roku kończyła się ważność mojego paszportu. W dniu 26 sierpnia ubr. udałam się więc do jedynego znanego mi miejsca w Szczytnie, gdzie można złożyć wniosek o wydanie nowego paszportu tj. Polskiego Biura Podróży - Pośrednictwo Paszportowe przy ul. Żeromskiego 7. Na miejscu pracownica biura przyjęła wypełniony przeze mnie wniosek o paszport, opłatę za pośrednictwo w wysokości 25 zł i pouczyła mnie, abym zgłosiła się do niej po 30 dniach po odbiór paszportu. Po miesiącu zgłosiłam się do tego biura, ale paszportu nie odebrałam. Ta sama pracownica poinformowała mnie, abym dowiedziała się za 2 tygodnie, ponieważ paszporty są jeszcze w Olsztynie. Po upływie kolejnego miesiąca od tej samej pracownicy biura dowiedziałam się, że nie odbiorę w jej biurze swojego paszportu lecz muszę pojechać po niego do Urzędu Wojewódzkiego w Olsztynie.

Z uwagi na fakt, iż nie mam możliwości przyjazdu z Legionowa do Olsztyna w dniach i godzinach pracy Urzędu, ponieważ sama w tych godzinach pracuję - wysłałam pismo do UW w Olsztynie z prośbą o przesłanie mi mojego paszportu do podobnej placówki w Warszawie lub zaproponowanie innego, racjonalnego rozwiązania tej kwestii, odpowiednio motywując swoją prośbę. W dniu 17 grudnia ubr. skontaktowała się z moim mężem urzędniczka z Olsztyna, która poinformowała, że mój paszport będzie do odbioru w dniu 23 grudnia w Starostwie Powiatowym w Szczytnie.

Kiedy w dniu 23 grudnia zgłosiłam się do Filii Wydziału Spraw Obywatelskich i Migracji W-M UW w Olsztynie, mieszczącego się w Starostwie Powiatowym w Szczytnie w pokoju 201, miła urzędniczka - pani Ewa Grzeszczak bez problemu wydała mi paszport bez dodatkowych opłat. Na moje pytanie o możliwość złożenia wniosku o paszport bezpośrednio u niej, dowiedziałam się, że taka ewentualność istnieje od około 3 miesięcy, a usługa ta kosztuje jedynie 5 zł. Z uwagi na to, że nie jestem osobą zamożną oraz czując, iż Biuro Podróży nie wywiązało się z usługi pośrednictwa paszportowego, za którą musiałam zapłacić 25 zł, postanowiłam odzyskać swoje pieniądze w tym biurze, tym bardziej, że zarówno w UW w Olsztynie jak i w SP w Szczytnie dowiedziałam się, iż wniosek o paszport mogłam wysłać sama płacąc jedynie za przekaz pocztowy 3 zł.

Kiedy tego samego dnia udałam się do Biura Podróży przy ul. Żeromskiego 7, zostałam poinformowana przez trzy krzyczące na mnie panie, że pieniędzy nie odzyskam, gdyż w ten sposób zarabia biuro na swoje utrzymanie i była to moja decyzja, aby powierzyć pośrednictwo paszportowe tej właśnie prywatnej firmie. Wszystkie razem panie oświadczyły zgodnie, że nie wiedzą o działalności Wydziału Spraw Obywatelskich w SP w Szczytnie i celowo nie będą o tym informowały klientów, ponieważ jest to dla nich konkurencja.

Gdy wyszłam zrezygnowana z tego biura, pomyślałam sobie, że byłoby dobrze, aby przyszli klienci tej firmy nie zostali naciągnięci tak jak ja na niemałe w końcu pieniądze i dowiedzieli się o działalności instytucji w naszym mieście, świadczącej tę samą usługę za pięć razy mniejszą cenę.

Wasza Czytelniczka

Ewa Sobol-Zagajewska

Co mnie boli...

W imieniu mieszkańców bloku przy ul. Piłsudskiego 1 w Szczytnie chciałbym pięknie "podziękować" panu produkującemu podłoże zastępcze do pieczarek na Lemanach. "Prezent" jaki nam zgotował w wigilijny wieczór 24 grudnia przerósł nasze najśmielsze oczekiwania. Najpierw na niebie pojawiła się widoczna gołym okiem chmurka, a wraz z nią otoczył nas niesamowity fetor. To co się działo, trudne jest do opisania. Goście opuszczający po wigilijnej kolacji nasz blok, biegiem pędzili do samochodów, bo wszystkich zbierało na wymioty.

Mam prośbę do nowych władz miasta, by wreszcie zrobiły coś z tym problemem. Burmistrz Bielinowicz i jego rodzina też przecież mieszkają w zasięgu skażenia i również jemu, jak i całej Radzie Miejskiej powinno zależeć na zdrowiu mieszkańców Szczytna.

W imieniu mieszkańców bloku przy ul. Piłsudskiego 1

Kazimierz Kiersikowski

2003.01.08