Szanowna Redakcjo!
W pełni potwierdzam obserwacje pani Elżbiety, opisane w art. „Dmuchawy robią pobudkę” (KM nr 31/2019).
Nocuję w Szczytnie od początku sierpnia i codziennie (oprócz niedzieli) ok. godz. 6.00 budzi mnie dźwięk kosiarki lub dmuchawy. Trwa to zaledwie kilka, kilkanaście minut, co wskazuje na to, że autorowi hałasu nie chodzi o wykonanie jakiejkolwiek konkretnej pracy, ale o wyrwanie ze snu jak największej liczby osób.
Pani Elżbieta podczas pobytu na Mazurach musi nocować w Szczytnie. Ja mam to szczęście, że nie muszę i w przyszłości nie będę, a znajomym też odradzę.
Przy okazji zwracam uwagę, że donice z kwiatami umieszczone na barierkach pomiędzy jezdniami ul. Odrodzenia zasłaniają pieszym przechodzącym przez przejście przy ul. Żwirki i Wigury widok nadjeżdżających samochodów. Takie zasłanianie widoczności jest prawdopodobnie niezgodne z przepisami. Wystarczyłoby donice przestawić na niższy poziom barierek. Ale prawdopodobnie - tak jak w przypadku porannej pracy dmuchaw i kosiarek - jest to działanie celowe.
Z poważaniem
Robert Kornecki