Serdecznie dziękujemy za rzeczowy i rzetelny artykuł „Konflikt w przedszkolu” (nr 14/2014). W nawiązaniu do niego, chcielibyśmy się jeszcze odnieść do niektórych wypowiedzi wójta.

Nieprawdziwa jest podana przez niego informacja, że dwukrotnie namawiał nauczycielki, aby któraś z nich zechciała wystartować w konkursie na dyrektora Przedszkola, ale żadna tego nie zrobiła.

Prawda jest taka, że po odejściu wieloletniej, lubianej i szanowanej w Wielbarku dyr. Doroty Szepczyńskiej w 2011 r., wójt Grzegorz Zapadka przybył na posiedzenie Rady Pedagogicznej Przedszkola. Poprosił, aby Rada wskazała kandydatkę (nauczycielami w Przedszkolu były wówczas tylko kobiety) na pełniącą obowiązki dyrektora na czas do rozstrzygnięcia konkursu na to stanowisko. Przyrzekł, że w przypadku startu w konkursie, który ogłosi w 2012 r., p.o. dyrektora będzie w trakcie jego rozstrzygania brana pod uwagę w pierwszej kolejności. Rada Pedagogiczna wybrała ze swego grona na p.o. dyrektora Wiesławę Smolińską. Wójt zaakceptował kandydaturę i Wiesława Smolińska pełniła obowiązki dyrektora od października 2011 do 31 sierpnia 2012 r. Wiosną 2012 r. na posiedzeniu dyrektorów placówek oświatowych gminy Wielbark, wójt Grzegorz Zapadka publicznie zwrócił się do Wiesławy Smolińskiej: „Z całym szacunkiem pani Smolińska, ale wolałbym, żeby do konkursu na dyrektora Przedszkola przystąpiła dyrektor Małgorzata Redynk”. Małgorzata Redynk była wówczas dyrektorem przeznaczonej do likwidacji Szkoły Podstawowej w Wesołowie. Po tak poniżającej uwadze z jednoczesnym jasnym wskazaniem przez wójta swego faworyta, Wiesława Smolińska po powrocie z narady poinformowała Radę Pedagogiczną, że w konkursie nie wystartuje. Następnego dnia do wójta udała się przedstawicielka Rady Pedagogicznej Urszula Olender, by zaprosić go na spotkanie z Radą. Pomijając aroganckie zachowanie, wójt Grzegorz Zapadka powiedział, że nie ma czasu na spotkania i nie przyjdzie. Tym razem słowa dotrzymał: nie przyszedł. W tej sytuacji ani Wiesława Smolińska, ani inna nauczycielka do konkursu nie przystąpiły, gdyż nie miało to sensu. Prawdziwe okoliczności „konkursu” można zweryfikować, sięgając choćby do protokołów Rady Pedagogicznej. Na pytanie, czy wobec tego dyrektor Małgorzata Redynk „nie została przywieziona w teczce”, jak twierdzi wójt, czytelnik „Kurka Mazurskiego” odpowie sobie sam...

Nieprawdziwa jest wypowiedź wójta Grzegorza Zapadki, jakoby to nauczyciele zaangażowali w spór w Przedszkolu rodziców.

 

 

Aby zapoznać się z pełną treścią artykułu zachęcamy
do wykupienia e-prenumeraty.